STRZELEC

Zauważyłem dziwny objaw w Wolfie szukałem na beżowym podobnego tematu ale nic próbowałem też u Angoli ale jak to oni ni w ząb po naszemu ale do rzeczy.
W niedziele troszkę postrzelałem dużo nie dużo ale ciśnienie w butelce spadło do 150bar po powrocie do domu jak zwykle szmateczka odkurzyłem go potem chwila czułej rozmowy(zauważyłem że jak prawi mu się komplementy to vo ma lepsze ?).
Wczoraj otworzyłem kuferek znowu szmateczka chwila rozmowy spojrzałem na manometr a tam 180bar ???Cholera jasna wskaźnik padł zamknałem kuferek troszkę zły.
Dzisiaj rano zagladam do Wolfa a tam 230 bar oddałem szybko z 30 strzałów ciśnienie spadło do 200 bar
Ludzie pomocy co się dzieje czy ktoś już się spotkał z czymś takim czy już nigdy nie będę musiał pompowac Wolfa

Ciekawa sytuacja. Gdyby różnica temperatur była znaczna to można by się podeprzeć przemianami gazowymi. W skrócie: jak gaz się ogrzewa (po przyniesieniu do domu) to nie ma gdzie się rozszerzyć i zwiększa przez to swoje ciśnienie.

Miałem raz taką sytuację, ale stosunkowo łatwo nad tym zapanować. Wystarczy wprawić się w napełnianiu magazynka, e.w możesz tankować komuś butle. Póki co nie ma chyba innego rozwiązania...

Dużo tego powietrza przybywa? Jak by co, to mam zimówki do dopompowania ,
a tak poważnie, prawdopodobnie manometr trafił szlak, na ile masz ustawione powietrze na regulatorze? Zejdź poniżej tego cienienia i sprawdź czy zmienia się znacząco Vo, ale nie wiem czy czegoś nie rozszczelnisz i czy elektronika nie będzie tego próbowała nadrobić. W tak znaczący wzrost ciśnienia nie wierzę, według mnie coś z układem pomiarowym, ale ogólnie mało się na tym znam. Masz możliwość wykręcenia tego manometra i gdzieś dać do sprawdzenia, może tam gdzie butle nabijają?

No to jest nas trzech...

Przeliczyłem i temperatura musiałaby wzrosnąć o jakieś 161 stopni C. Więc jest to nierealne. Może się manometr zawiesił przy spadku temperatury a potem w cieple wrócił do normy.

Dziękuje wszystkim za cenne rady
Sytuacja się wyjaśniła
Spojrzałem kalendarz a tam
1.04.2014
Te Angielskie poczucie humoru masakra

No to niepotrzebnie wykonywałem obliczenia na superkomputerze w Wielkopolskim Centrum Superkomputerowym :)