Czary nad śrutem

[Krzysztof W.]

Nie tylko można, ale nawet trzeba!

[pawelw]

Jak mówi Krzyś 'trzeba' ! Najlepiej zapowiedzieć się telefonicznie (mówią i rozumieją po polsku). Wtedy masz ten luksus, że przestrzelasz sobie - a właściwie przestrzelają Ci bo do tunelu nie wchodzi w czasie strzelania nikt - karabinek z imadła na każdym dystansie, dobierzesz śrut i kupisz z upustem fabrycznym. Jest duże prawdopodobieństwo, że zwiedzisz też 'Fabrykę'

[Warkocz]

Dobrze dobrze, wszystko brzmi szałowo, ale jak taki wyjazd zorganizować? Zadzwonić do fabryki i powiedzieć, że jadę kupować śrut?

[Krzysztof W.]

Maciej, można i tak. Najlepiej powiedzieć, że chce się dobrać śrut do karabinka(swojej lufy).

[Warkocz]

Kurde kiedyś też będę taki fajny i pojadę :) Mnie to nawet cieszą takie akcje, taka przygoda, wyprawa po śrut.

[Marylka i Heniu]

ty warkoczyku a co tam porabiacie trabilam po 13 a ciebie ani widu ani słychu

[Wiecho1967]

Musze się tam wybrać

[Warkocz]

No ja tam przecież też pracuję czasem. To nie tak ładnie, że sobie cały dzień w domu siedzę. Wiecho to mów kiedy jedziesz, zrobimy jakiś wspólny wyjazd. Może jak nas będzie dwóch to będzie lepiej. Bo Paweł to ich zna, więc jemu ciemnoty nie wcisną, ale jak nas nie puszczą na strzelnice... tylko popykają i powiedzą, że już wszystko sprawdzili, a się okaże, że "klotz", to szkoda będzie.

[Wiecho1967]

Jak tylko coś będę planował dam Ci znać weźmiemy nasze wiatróweczki i pomkniemy do pepiczków na strzelanko i piweczko.

[Warkocz]

Ha, aż mi się podoba. Doskonały plan mój drogi Wiesiu... doskonały.