taki mały of top odnosnie szmocy ktory mi sie przypomniał :-)nie dotyczacy wiatrowek
sam to widziałem
rzecz sie dzieje na strzelnicy wojskowej w śremie rok 2006 pobor "Zima" Czarow Ni ma"
kumpel podchodzi na rubierz wyjsciowa pozycja lezak z podporka wiadomo przeładowanie (ten dzwiek jest piekny ktorego nigdy sie nie zapomina i budzi groze szczek zamykajacego sie zamka:)) i inne duperele i strzela na 50 do "bolka i lolka" i cos mu nie szło
wiadomo nie ten dzień albo lufa poszła w koloryfer takie falowe zjawisko:)wkładania lufy miedzy żebra karolyfera ) podszedł do niego trep i mowi "k...wa jak nie mozesz trafic z prawego celuj z lewego" i posłuchał sie
a prawo reczny był
pozniej chodził z kolorami pod okiem przez 4 tygodnie:) ;-)a jak on sie złozył do tego kbkakms to nie wiem
przecież tam nie ma osady
tylko dwa prety i stopka ktora jest regulowana w jednej płaszczyznie na dwoch nitach:-)według mnie zasieg skuteczny tego sprzetu to jest maks 200m przy ogniu ciagłym bo widac jak układaja sie przestrzeliny a niby teoretycznu 3500m
chociaz wydłubałem z desek na strzelnicy (w 2006) pocisk wystrzelony z kbkakms ktory jest w stanie perfekcyjnym mozna powiedziec
nie ma sladow gwintu mam go teraz w łusce od PK(ktora wykopałem w ziemi na poligonie w drawsku) jako pamiatke po Monie
ale dlaczego on nie ma zarysowan gwintu
ciekawe czy to rykoszet jezeli rykoszet nigdzie nie uderzył bo grot jest w stanie idealnym
musiał miec tak niska energie ze nie uszkodził w znacznym stopniu powłoki miedzi :-)i mial taka energie zeby wbic sie w deske i to głeboko i nie uszkodzic miedzi a w dodadku był zwrocony grotem w strone strzelajacego w desce