Znajomy, któremu sprzedałem S400 miał tyle cierpliwości żeby przestrzelać do tarczy cały kartusz od 180 do 80 bar. Nigdy tego nie zrobiłem i nie zauważyłem defektu, który on odkrył.
Otóż strzelając na 25m (luneta była zerowana przy ciśnieniu 120bar) przy ciśnieniu 180 bar przestrzeliny układają się około 1cm w lewo od punktu celowania, później dochodząc do 120 bar układają się we właściwym punkcie a przy około 90 zaczynają układać się bardziej z prawej strony.
Czy ktoś z Was ma pomysł, co może być powodem? Niedokładności portu ładowania, rodzaj śrutu itp raczej odpadają.
Przesunięcie przestrzelina na tarczy
Przypuszczam panie że przyczyną tego jest to za co nie lubie s400 a mianowicie bardzo wiotka lufa. Lufa owa jest połączona z kartuszem przez ósemkę co jest najbardziej chorym pomysłem w historii wiatrówek. Kartusz przy zmianie ciśnień się odkształca pociągając za sobą lufę właśnie. Niech kolega zdejmie ósemkę i sprawdzi raz jeszcze. Jestem na 99% przekonany że to ta chora ósemka wini. Ja po kilku karabinkach tańszych i droższych wiem że ósemka zawsze powoduje zmiany POI i to nie tylko wywołane zmianą ciśnienia w kartuszu ale także różną rozszerzalnością cieplną na przykład osady i lufy jeśli np ósemka łączy osadę z lufą właśnie. Pamiętajcie, tylko pływająca lufa, pooglądajcie zdjęcia karabinów wyborowych
Dzięki. Powiem koledze, żeby odkręcił ósemkę i sprawdził.
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz w pływającej lufie. Wszystko rzeczywiście powinno działać pod warunkiem, że strzelamy w linii prostej. Lufa swoje warzy a kiedy jest cienka, wiotka i niepodparta to musi uginać się pod swoim ciężarem. Strzelając więc na wprost powinno być ok bo ma jakieś tam stałe ugięcie. Strzelając pod górę aż do pionu (sytuacja teoretyczna bo w niebo się nie strzela) ugięcie lufy pod swoim ciężarem będzie coraz mniejsze aż do zera. Punkt trafienia w tej sytuacji powinien wędrować góra-dół. Przy tarczy nie ma to znaczenia ale przy figurkach na różnych wysokościach już może jakieś mieć. Sytuacja przyszła mi na myśl bo miałem kiedyś AirMAgnum (pływająca lufa) i po założenia plastikowego tłumika już się zmieniał punkt trafienia.
Może ugięcie lufy pod swoim ciężarem jest tak niewielkie że nie ma to znaczenia, sprawdzimy.
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz w pływającej lufie. Wszystko rzeczywiście powinno działać pod warunkiem, że strzelamy w linii prostej. Lufa swoje warzy a kiedy jest cienka, wiotka i niepodparta to musi uginać się pod swoim ciężarem. Strzelając więc na wprost powinno być ok bo ma jakieś tam stałe ugięcie. Strzelając pod górę aż do pionu (sytuacja teoretyczna bo w niebo się nie strzela) ugięcie lufy pod swoim ciężarem będzie coraz mniejsze aż do zera. Punkt trafienia w tej sytuacji powinien wędrować góra-dół. Przy tarczy nie ma to znaczenia ale przy figurkach na różnych wysokościach już może jakieś mieć. Sytuacja przyszła mi na myśl bo miałem kiedyś AirMAgnum (pływająca lufa) i po założenia plastikowego tłumika już się zmieniał punkt trafienia.
Może ugięcie lufy pod swoim ciężarem jest tak niewielkie że nie ma to znaczenia, sprawdzimy.
WSST
-
- Posty: 59
- Rejestracja: 2013-03-06, 10:50
- Lokalizacja: Gniezno
.
przy lufie srednicy 14mm i dlugosci 44 cm takie ugiecie pomiedzy pionem a poziomem wynosi 0,15 mm zmierzone szczelinomierzem
STEYR 110FT VORTEX VIPER PST