STRZELEC

Witam
Od niedawna stałem się właścicielem AA EV2, także w związku z tym szukam ludzi którzy mają doświadczenie z taki karabinkiem w celu wymiany cennych doświadczeń.
Pukawka strzela perfekcyjnie lecz jest mało informacji na jej temat na polskich forach, jedynie co na razie zrobiłem to polerka korony lufy i myśle o założeniu rurki carbonowej na lufę w celu jej wzmocnienia ponieważ jest pływająca tylko nie bardzo wiem jak dobrać średnicę.

Ładna bestia jak dobrze strzela to nie kombinuj koledzy co maja pewnie pomogą ale u nas to niezbyt popularny karabinek choć bardzo dobry.

myśle o założeniu rurki carbonowej na lufę w celu jej wzmocnienia ponieważ jest pływająca tylko nie bardzo wiem jak dobrać średnicę.

Porzuć tę myśl. Usztywnienie lufy nie poprawi osiągów tego sprzętu. EV lubi uwolnioną lufę.

Tak lufa musi być uwolniona. Nie może być żadnej ósemki.

Taki karabinek ma w Koninie kolega "Piżol".Wiele rzeczy już przy nim majstrował,zna go już na wylot.
Jak z nim złapiesz kontakt to zapewne podpowie Ci wiele tematów?

W Poznaniu Jester zjadł zęby na EV2. Jeżeli będziesz miał problemy techniczne na beżowym powrócił Boarturo - Artur Bocheński.

pawelw pisze:W Poznaniu Jester zjadł zęby na EV2. Jeżeli będziesz miał problemy techniczne na beżowym powrócił Boarturo - Artur Bocheński.

Z tym "zjadaniem zębów" to bym nie przesadzał . Owszem powalczyłem trochę z moją "EVcią", ale głównie wszystko dotyczyło lufy.

@Marcin
Patrząc od strony mechanicznej po zrobieniu regulatora przez Boarturro i ustawieniu prędkości możesz o tym elemencie karabinka właściwie zapomnieć. Od momentu regulacji przez dwa lata nie dotknąłem ani jednej śrubki czy uszczelki. Prędkość +\- 1 w porywach 2 m/s. Ciśnienie w kartuszu nawet po miesiącu bez zmian .
Niestety lufa to była inna bajka. Została na nią naklejona specjalnie dopasowana osłona z karbonu bez możliwości założenia separatora. Tu mała uwaga. EVka bez czegokolwiek na końcu lufy odczuwalnie mocniej kopie. Wracając do tematu. Udało mi się stoczyć ten karbon tak by móc założyć separator. Poprawiło to trochę skupienie, ale nadal nie było perfekcyjnie. Po wielu kombinacjach z dokrecaniem i odkręcaniem separatora, podpieraniem lufy itp. udało mi się w końcu doprowadzić do tego, że karabinek strzelał powtarzanie. Żeby nie tworzyć tu wielkich elaboratów napiszę krótko. Potwierdzam opinie, że naklejanie czegokolwiek na lufę w tym karabinku jest kiepskim pomysłem.
To z grubsza tyle. Jeśli będziesz miał jakieś szczegółowe pytania to napisz mi na PW swój nr tel to się zdzwonimy.

P.S.
Chciałbym tylko mocno podkreślić, że wszystko co napisałem to moje subiektywne opinie wynikające z użytkowania jednego konkretnego egzemplarza.

No właśnie... A u mnie, dopiero wklejenie dwóch płaszczy, jeden liniowy, drugi stożkowy, ustabilizowały cały system do stanu który mnie zadowala. Moim skromnym zdaniem, duże znaczenie ma to, czym te płaszcze kleimy. To tak na marginesie, po sześciu latach walki z płaszczami w S400. Ale pewnie, zależy to od jakiego producenta lufę mamy? Karabinek Kolega ma z Gdyni, czy się mylę?

Aha... Co Ciebie skłoniło do dotykania korony lufy? Może masz wymienioną lufę?

Dobrze "Jester" napisał o regulatorze. A dla czego tak jest? Jak się przyjrzymy, to proste! Skonstruowano go w jednostkach calowych, przez Amerykanina! Jest w zasadzie niezniszczalny, pod energię 17 koni! No może poza jednym elementem... Ale to występuje we wszystkich regulatorach.

Pizol pisze:Aha... Co Ciebie skłoniło do dotykania korony lufy? Może masz wymienioną lufę?

Zrobiłem tylko polerkę na koronie bo lekko siała, po polerce jest poprawa.
Karabinek nie jest z Gdyni.

Po polerce skupienie wygląda następująco
10 pestek na 25m



strzela lepiej jak moja poprzednia s400f

Toż to, jak Kolega zadowolony, co tu dużo gadać i pisać? Duży rozrzut na załączonej tarczy, świadczy pewnie, nie o karabinku, a o innych czynnikach...