STRZELEC

Jeżeli ktoś nie widział - odradzam. Takiej nędzy i chały dawno nie widzieliśmy szkoda kasy i czasu

To mnie zmartwiłes jako fana Bondów

To mnie zmartwiłes jako fana Bondów

Też jestem fanem Bondów ale nawet klasyczna, początkowa scena pościgu otwierająca film nie dość, ze jest żenująca to trwa wszystkiego ok. dwie-trzy minuty.

Nie ma to jak Sean Connery i ewentualnie Roger Moore. Potem to taka równia pochyła. Więcej akcji, więcej efektów komputerowych i więcej wszystkiego. Tylko, że gdzie ta praca szpiegowska?

Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło: nadchodzi The Hateful Eight Mistrza Tarantino

Connery to klasyka sama w sobie. Filmy z nim można oglądać na okrągło. Wczoraj zmarnowałem czas, co prawda przed TV ale zawsze czas na czymś takim jak AIR...

Kto by się tam przejmował Bondem skoro we wtorek rusza Fallout 4?