Skreślam "H", czyli moje początki z Field Target.
Re: Skreślam "H" i zobaczymy co z tego wyjdzie :)
W sierpniu są dni twierdzy. Przyjedź na imprezę z tym sprzętem, chętnie się do niego złożę...będzie kolejka
zawsze środkiem krzyża :)
Re: Skreślam "H" i zobaczymy co z tego wyjdzie :)
Kolejny raport z przygotowań do FT.
Od prawie tygodnia jestem na wsi, gdzie mam dużo przestrzeni do zabawy. Zawiesiłem sobie na drzewie puszki od sprayów i puste pudełka po śrucie i bawię się na maksymalnym dystansie.
Minusy ujemne:
Konkluzja?
Oprócz błękitnego nieba
nic mi dzisiaj nie potrzeba
(no, może bezwietrznej pogody).
Od prawie tygodnia jestem na wsi, gdzie mam dużo przestrzeni do zabawy. Zawiesiłem sobie na drzewie puszki od sprayów i puste pudełka po śrucie i bawię się na maksymalnym dystansie.
Minusy ujemne:
- Czy lata mi ręka? Jak najbardziej. Mimo wszystko nie ma porównania z postawą leżącą. W HFT nie było dla mnie problemem trafić, tylko ocenić odległość i wziąć poprawkę. W FT jest zgoła odwrotnie: ocena odległości to pikuś, luneta ostrzy bardzo dobrze, tylko trzeba opanować drżenie rąk.
- Skoro już jesteśmy przy lunecie, "odkryłem" dużą wadę Big Nikko. Mam tu dostęp do hali o długości 40m - oświetloną kilkoma świetlówkami, nigdy nie miałem powodów do narzekania. Okazuje się, że jeśli siedzę przed halą w pełnym słońcu i celuję w cel na końcu hali, obraz jest dramatycznie ciemny. Mi na tyle utrudniał strzelanie, że szybko przeniosłem cię całkowicie na zewnątrz. Wyobrażam sobie sytuację, kiedy na zawodach stanowisko będzie nasłonecznione, a cel schowany w pomieszczeniu, albo silnie zacieniony. To będzie problem.
- Przy dłuższym strzelaniu boli niestety kolano i już na 100% wiem, że będę musiał kupić jakiś stabilizator z gąbką. Na allegro kosztuje takie coś kilkadziesiąt złotych, więc żaden koszt. Ważne tylko, żeby zachowana była stabilność karabinka, więc ochraniacz musi być chyba porządniej nabity. Na razie się rozglądam i podkładam pod palmrest rękę.
- Poducha "robi robotę". Trochę ją wcześniej lekceważyłem, ale prawda jest taka, że tyłek się lepiej układa na miękkim, mogę sobie obrać pozycję lekko odchyloną do tyłu (co bez poduszki jest mało realne, bo lecę na plecy). Pozycja odchylona z kolei sprawia, że palm mogę zamontować dalej, lewa dłoń (podpierająca) jest bliżej końca lufy, co dodatkowo stabilizuje całą konstrukcję (fizyka się kłania).
- Może na razie bez szału, ale na dystansie 50m trafiam powtarzalnie w cel wielkości paczki śrutu (ok.65mm średnicy). Do nawet największej KZ-ki jeszcze trochę brakuje, ale jak na początek to chyba nie najgorzej?
- FT mi się na razie bardzo podoba i mogę mieć nadzieję, że nie będzie to "słomiany zapał" i że się szybko nie znudzę. Chyba znalazłem swoją niszę
- Waga karabinu wraz z osprzętem nie odgrywa tu aż takiej roli. Przedwczoraj rozmawiałem z zawodnikiem, którego "zestaw" ważył w sumie około 8kg (sic!): HW100 + Falcon, hak, palmrest. Przy HFT każde dodatkowe 100g wagi to u mnie było "olaboga, ja tyle nie uniese", a tutaj to w zasadzie tylko wzruszenie ramion.
- Zastanawiam się nad zakupem rękawicy. Najbardziej chyba po to, żeby zwiekszyć powierzchnię styku palmrestu z ciałem. Nie mówię, że jest źle, ale skoro może być lepiej, to czemu nie spróbować? Co mnie odstrasza, to cena nowej rękawicy ok.180zł, a brać używaną... wydaje mi się to mało higieniczne. Chociaż w sumie to pewnie wystarczy porządnie wyprać. Jest na liście, ale to jak się trafi jakaś okazja.
- Zdecydowanie odrzucam jednak kwestię zakupu kurtki strzeleckiej. Na filmikach z zawodów widać, że uczestnicy i tak strzelają w rozpiętej, a "spinają się" tylko do wymuszonych. Stojak to dwa cele (tylko i aż), świat się nie zawali jak na obecnym poziomie zaawansowania będę miał te dwa zera więcej.
Konkluzja?
Oprócz błękitnego nieba
nic mi dzisiaj nie potrzeba
(no, może bezwietrznej pogody).
HFT
Re: Skreślam "H" i zobaczymy co z tego wyjdzie :)
W zeszłym tygodniu kupiłem rękawicę u Nowickich w Puszczykowie. Cena 140 zł. Porządna robota.
Kupiłem również u nich kurtkę szytą na miarę. Leży jak ulał i w mojej konkurencji sprawdza się bardzo dobrze. (karabin dowolny) Kurtkę się trudno zakłada i ściąga ze względu na jej sztywność, a chodzić w niej 3 godziny na torze latem w pełnym słońcu, to masochizm.
Co by nie gadać, to stabilizuje górną połowę ciała bez względu na postawę z której się strzela. Rękawicę warto kupić, bo się przydaje, a kurtka, no cóż... Może wpadnę na fort w niedzielę jak pogoda dopisze, to mogę ją z sobą zabrać żebyś obejrzał.
Kupiłem również u nich kurtkę szytą na miarę. Leży jak ulał i w mojej konkurencji sprawdza się bardzo dobrze. (karabin dowolny) Kurtkę się trudno zakłada i ściąga ze względu na jej sztywność, a chodzić w niej 3 godziny na torze latem w pełnym słońcu, to masochizm.
Co by nie gadać, to stabilizuje górną połowę ciała bez względu na postawę z której się strzela. Rękawicę warto kupić, bo się przydaje, a kurtka, no cóż... Może wpadnę na fort w niedzielę jak pogoda dopisze, to mogę ją z sobą zabrać żebyś obejrzał.
"Wygrywaj bez pychy, przegrywaj bez urazy." Bruce Lee
(.22 LR, 5,45x39, .32 S&W LWC, 9x19, 12/76)
(.22 LR, 5,45x39, .32 S&W LWC, 9x19, 12/76)
Re: Skreślam "H" i zobaczymy co z tego wyjdzie :)
Zapraszam na ciąg dalszy "moich bojów z FT".
To, co widzicie na zdjęciu, to już prawie ostateczna wersja mojego zestawu. Jak widać, przybył "nowy" palmrest. Nowy, w sensie nowo nabyty, bo kupiłem "używkę". Ten palmrest to robota Domara, masywne aluminium. Jest "zapinany" tylko w jednym punkcie i początkowo nie wierzyłem, że to ma prawo działać, ale w praktyce jest bardzo stabilne. Stopka od spodu jest gumowana i teksturowana, żeby dać dobre oparcie. Reguluje się oczywiście w każdą stronę. Waży też swoje, niestety. Na żywo robi bardzo dobre wrażenie, pomijając fakt, że ma jakieś otarcia z jednej strony. Być może będę to w stanie spolerować we własnym zakresie, jeśli nie, będę musiał z tym żyć Oprócz wagi, drugą wadą (jeśli mogę to tak nazwać) jest niemożność wyregulowania palma "co do milimetra". Ramię palmrestu pracuje w łożyskach kulkowych i reguluje się "co kulkę". Tak, wada mocno naciągana i mi zupełnie nie przeszkadza, ale jest.
Na końcu wpisu, wrzucam dodatkowe zdjęcia.
Dziś znów rozstawiłem się w fosie co 5m, od 20 do 50m, a dodatkowo na 30m postawiłem kulochwyt i tarcze. Było wilgotno lekko chłodno, ale prawie bezwietrznie. Przy okazji, niezależnie od pogody GORĄCO polecam długie spodnie i bluzę z kapturem, bo komary tną niemiłosiernie. Dziś się przygotowałem, inaczej bym cierpiał.
Strzelałem tylko z postawy siedzącej, z poduszką. Z wyników jestem raczej zadowolony. Dystanse 20-30m oceniam jako łatwe, na 30 metrze trafiam w spinner o średnicy 20mm. Może nie 10 na 10, ale 6 na 10 już chyba tak. Załączam dwie najlepsze tarcze. Potem nie brałem już nowych tarcz, tylko zaklejałem dziury naklejkami i waliłem dalej. Generalnie, wstydu nie ma Wszystkie przestrzeliny "w czarnym", zdecydowana większość trafień w 9 i w 8, nie licząc odskoków.
Przy okazji, co jest dla mnie nowością, przy postawie siedzącej najbardziej męczą się... nogi. Kiedy strzelałem raz za razem, bez przerw, po pewnym czasie obserwowałęm drastyczny spadek celności. Ale wystarczyło wstać, przejść się (np. żeby zmienić tarczę), generalnie odciążyć nogi, żeby wszystko wróciło do normy. Oczywiście na zawodach nie będzie to problemem, bo tam będą 2 strzały na kilka minut, ale teraz już wiem, że np. zbyt długi trening przed samymi zawodami może być niepożądany. Range zero - na pewno tak, ale bardziej dla "rozgrzania lufy", niż jako regularny trening. Muszę dać szansę nogom na odpoczynek.
Jak zapatrywania? So far, so good. Strzelanie FT daje mi, póki co, dużą przyjemność. Jest satysfakcja po trafieniu w cel z trudniejszej pozycji, a przy tym odchodzi mi całe to określanie odległości do figurki, w czym nigdy nie byłem dobry
Ostatnią rzeczą, która spędza mi sen z powiek to to prowizoryczne podwyższenie baki. Działa, więc nie jest głupie, ale jest mało estetyczne i - mimo wszystko - nie jest super stabilne. Do zmiany/poprawy jak tylko będzie to możliwe.
I obiecane zdjęcia palmrestu:
To, co widzicie na zdjęciu, to już prawie ostateczna wersja mojego zestawu. Jak widać, przybył "nowy" palmrest. Nowy, w sensie nowo nabyty, bo kupiłem "używkę". Ten palmrest to robota Domara, masywne aluminium. Jest "zapinany" tylko w jednym punkcie i początkowo nie wierzyłem, że to ma prawo działać, ale w praktyce jest bardzo stabilne. Stopka od spodu jest gumowana i teksturowana, żeby dać dobre oparcie. Reguluje się oczywiście w każdą stronę. Waży też swoje, niestety. Na żywo robi bardzo dobre wrażenie, pomijając fakt, że ma jakieś otarcia z jednej strony. Być może będę to w stanie spolerować we własnym zakresie, jeśli nie, będę musiał z tym żyć Oprócz wagi, drugą wadą (jeśli mogę to tak nazwać) jest niemożność wyregulowania palma "co do milimetra". Ramię palmrestu pracuje w łożyskach kulkowych i reguluje się "co kulkę". Tak, wada mocno naciągana i mi zupełnie nie przeszkadza, ale jest.
Na końcu wpisu, wrzucam dodatkowe zdjęcia.
Dziś znów rozstawiłem się w fosie co 5m, od 20 do 50m, a dodatkowo na 30m postawiłem kulochwyt i tarcze. Było wilgotno lekko chłodno, ale prawie bezwietrznie. Przy okazji, niezależnie od pogody GORĄCO polecam długie spodnie i bluzę z kapturem, bo komary tną niemiłosiernie. Dziś się przygotowałem, inaczej bym cierpiał.
Strzelałem tylko z postawy siedzącej, z poduszką. Z wyników jestem raczej zadowolony. Dystanse 20-30m oceniam jako łatwe, na 30 metrze trafiam w spinner o średnicy 20mm. Może nie 10 na 10, ale 6 na 10 już chyba tak. Załączam dwie najlepsze tarcze. Potem nie brałem już nowych tarcz, tylko zaklejałem dziury naklejkami i waliłem dalej. Generalnie, wstydu nie ma Wszystkie przestrzeliny "w czarnym", zdecydowana większość trafień w 9 i w 8, nie licząc odskoków.
Przy okazji, co jest dla mnie nowością, przy postawie siedzącej najbardziej męczą się... nogi. Kiedy strzelałem raz za razem, bez przerw, po pewnym czasie obserwowałęm drastyczny spadek celności. Ale wystarczyło wstać, przejść się (np. żeby zmienić tarczę), generalnie odciążyć nogi, żeby wszystko wróciło do normy. Oczywiście na zawodach nie będzie to problemem, bo tam będą 2 strzały na kilka minut, ale teraz już wiem, że np. zbyt długi trening przed samymi zawodami może być niepożądany. Range zero - na pewno tak, ale bardziej dla "rozgrzania lufy", niż jako regularny trening. Muszę dać szansę nogom na odpoczynek.
Jak zapatrywania? So far, so good. Strzelanie FT daje mi, póki co, dużą przyjemność. Jest satysfakcja po trafieniu w cel z trudniejszej pozycji, a przy tym odchodzi mi całe to określanie odległości do figurki, w czym nigdy nie byłem dobry
Ostatnią rzeczą, która spędza mi sen z powiek to to prowizoryczne podwyższenie baki. Działa, więc nie jest głupie, ale jest mało estetyczne i - mimo wszystko - nie jest super stabilne. Do zmiany/poprawy jak tylko będzie to możliwe.
I obiecane zdjęcia palmrestu:
Szkoda, że nie udało Ci się dotrzeć, ale pogoda była na tyle średnia, że nie miałem nawet serca dzwonić. Trzeba się będzie zainteresować A rękawica trafia na listę zakupową.
HFT
Re: Skreślam "H" i zobaczymy co z tego wyjdzie :)
Wygląda super i chyba powoli wczuwasz się w zestaw no cóż praktyka i wiadro ołowiu musi przelecieć a wtedy będziesz trafiał komara w jaja
Uwaga:
WuDe jest dobry na wszystko
LG i LG i Dejski
WuDe jest dobry na wszystko
LG i LG i Dejski
Re: Skreślam "H" i zobaczymy co z tego wyjdzie :)
Za mną pierwszy prawdziwy test. Z którego nie wyszedłem do końca obronną ręką.
Mój wynik to 19/40 punktów, czyli oczko poniżej połowy. Przed zawodami zakładałem, że połowa to będzie rozsądny wynik, a wszystko co powyżej to miły bonus. No, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Po pierwszych trzech strzałach, w kolejnych złapałem serię 6 trafień z rzędu, co bardzo mnie podbudowało i dało bardzo pozytywnego kopa. Ale potem już było gorzej. Czas na małe podsumowanie.
Krótkie dystanse 8-10m.
Wyłożyłem się na nich koncertowo, bez dwóch zdań. Strzelam domyślnie na powiększeniu x30, ale do najbliższych celów przestawiam zoom na x10 lub x20 (dlaczego - o tym niżej). Big Nikko ostrzy, jak mi się zdaje, dopiero od 10m, co akurat w FT jest mało komfortowe. W tym sporcie człowiek jest przyzwyczajony do tego, że ma cały czas ostry i wyraźny obraz. W ogóle zorientowałem się, że najlepiej ostrzyć na śrubkach mocujących figurki. O ile nie zasłania ich wysoka trawa, to one są moim punktem odniesienia.
Cele na krótkich dystansach mają też to do siebie, że... brakuje mi na nich dotów. Nie odważyłem się na razie kręcić wieżyczkami i na kole mam rozpisane poprawki na doty. Cele 8-10 są na moim Big Nikko PONIŻEJ ostatniego dota. To najważniejszy powód, dla którego skręcam powiększenie. Mimo wszystko i tak strzelam je bardziej na wyczucie. Na treningu najmniejszy spiner jaki mam, miał średnicę 25mm, a na zawodach były 15mm. Nauczka na przyszłość, żeby trenować strzelanie do jak najmniejszych celów dopuszczalnych dla danej odległości.
Klęczak.
Nie trenowałem tego dużo, ale wypadł mi dobrze. Nie pamiętam, czy położyłem wszystkie klęczaki, ale wydaje mi się, że tak. Mam duży i masywny palmrest, który znakomicie reguluje się także w pionie. Zważywszy na ustawienie figurek na torach (średnie dystanse i wielkość killzony), oceniam klęczaka jako spoko pozycję, która powinna zapewniać mi punkty.
Stojak
Zupełna katastrofa. Z czterech trafiłem jeden, z czego raz nie trafiłem nawet w blachę. Ciężkie bydle ten mój Walther, bez siłowni tu się nic nie poprawi.
Zróżnicowanie terenu
Było jedno stanowisko (prawdopodobnie 3 lub 4), które było usytuowane na zboczu górki. Jestem praworęczny, siadam z nogami w prawą stronę, a opad był z prawej do lewej. Jak bym nie usiadł, stopy miałem sporo wyżej niż tyłek. Wierciłem się, kręciłem, ale nic nie wymyśliłem. To stanowisko projektował jakiś sadysta (Sławek, no offense). Oczywiście dwa zera i dziękujemy. Z perspektywy czasu uważam, że powinienem tam spróbować klęczaka i pewnie byłoby dużo lepiej. No ale człowiek ma zakodowane, że jak dowolna to trzeba siadać. Muszę podchodzić do tego bardziej taktycznie.
Z innych, to jedna z figurek była zasłonięta przez gałęzie. Pozycja dowolna, więc zawodnicy HFT na leżąco mieli dobry widok. Ja i jeszcze co najmniej dwie osoby, które strzelały z klęczaka (pozdrawiam Janusza) - nie widziały dobrze celu. Figurkę zareklamowaliśmy.
Inne
Raz pomyliłem pozycję. Strzelałem jako pierwszy, siadłem na pewniaka, strzelam, trafiam, dziwię się, że taka wielka killzona, a tu mi dopiero mówią, że tu się nie siedzi, bo to wymuszona
Chętnie bym dla odmiany postrzelał pod górkę. Może następnym razem?
Dalsze dystanse (30-50m) z reguły na plusie. Zaleta do duża killzona, a że w zasadzie nie wiało, to mogłem mieć margines błędu. Koło miałem nieźle rozpisane, a poza tym mam mocno wypłaszczony środek: od mniej więcej 25m do 40m strzelam środkiem krzyża. Powyżej wchodzą małe poprawki, na 50m już znaczne.
Z drobiazgów - poprawiłem regulację baki, teraz jest cała aluminiowa, wygląda ładnie i jest super stabilna. Jako "dawca organów" posłużyła mi drewniana osada, z której wymontowałem ten element, dokupiłem imbusy 120mm i po skręceniu okazało się, że wszystko pasuje IDEALNIE. Można sobie porównać z jednym z poprzednich zdjęć.
Przy okazji taka ciekawostka. Napisał do mnie Marcin (pozdro DrA!), który zwrócił mi uwagę, że za nisko trzymam kolana a za wysoko rozkładam palmrest (widać dobrze na powyższym zdjęciu). I wystarczyło, że tylko o tym wspomniał, a od razu zrozumiałem dlaczego. To było takie oczywiste, że aż na to wcześniej... nie wpadłem.
Środek ciężkości wiatrówki. Sam go sobie windowałem do góry, a przecież to wpływa negatywnie na stabilność. Nawet mikroruchy dłoni sprawiają, że lufa "lata" na boki. Gdybym uniósł wyżej kolano i mocno skrócił palmrest, środek ciężkości znalazłby się niżej, byłaby większa stabilność. Oglądałem sporo filmów z zawodów, a na ten "szczegół" nie zwróciłem uwagi. Jednak strzelanie pod okiem kogoś doświadczonego będzie 10x lepsze od nawet setek godzin z youtubem.
Teoretycznie postawę można ćwiczyć nawet "na sucho" w domu, więc będzie co robić w długie zimowe wieczory
Mój wynik to 19/40 punktów, czyli oczko poniżej połowy. Przed zawodami zakładałem, że połowa to będzie rozsądny wynik, a wszystko co powyżej to miły bonus. No, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Po pierwszych trzech strzałach, w kolejnych złapałem serię 6 trafień z rzędu, co bardzo mnie podbudowało i dało bardzo pozytywnego kopa. Ale potem już było gorzej. Czas na małe podsumowanie.
Krótkie dystanse 8-10m.
Wyłożyłem się na nich koncertowo, bez dwóch zdań. Strzelam domyślnie na powiększeniu x30, ale do najbliższych celów przestawiam zoom na x10 lub x20 (dlaczego - o tym niżej). Big Nikko ostrzy, jak mi się zdaje, dopiero od 10m, co akurat w FT jest mało komfortowe. W tym sporcie człowiek jest przyzwyczajony do tego, że ma cały czas ostry i wyraźny obraz. W ogóle zorientowałem się, że najlepiej ostrzyć na śrubkach mocujących figurki. O ile nie zasłania ich wysoka trawa, to one są moim punktem odniesienia.
Cele na krótkich dystansach mają też to do siebie, że... brakuje mi na nich dotów. Nie odważyłem się na razie kręcić wieżyczkami i na kole mam rozpisane poprawki na doty. Cele 8-10 są na moim Big Nikko PONIŻEJ ostatniego dota. To najważniejszy powód, dla którego skręcam powiększenie. Mimo wszystko i tak strzelam je bardziej na wyczucie. Na treningu najmniejszy spiner jaki mam, miał średnicę 25mm, a na zawodach były 15mm. Nauczka na przyszłość, żeby trenować strzelanie do jak najmniejszych celów dopuszczalnych dla danej odległości.
Klęczak.
Nie trenowałem tego dużo, ale wypadł mi dobrze. Nie pamiętam, czy położyłem wszystkie klęczaki, ale wydaje mi się, że tak. Mam duży i masywny palmrest, który znakomicie reguluje się także w pionie. Zważywszy na ustawienie figurek na torach (średnie dystanse i wielkość killzony), oceniam klęczaka jako spoko pozycję, która powinna zapewniać mi punkty.
Stojak
Zupełna katastrofa. Z czterech trafiłem jeden, z czego raz nie trafiłem nawet w blachę. Ciężkie bydle ten mój Walther, bez siłowni tu się nic nie poprawi.
Zróżnicowanie terenu
Było jedno stanowisko (prawdopodobnie 3 lub 4), które było usytuowane na zboczu górki. Jestem praworęczny, siadam z nogami w prawą stronę, a opad był z prawej do lewej. Jak bym nie usiadł, stopy miałem sporo wyżej niż tyłek. Wierciłem się, kręciłem, ale nic nie wymyśliłem. To stanowisko projektował jakiś sadysta (Sławek, no offense). Oczywiście dwa zera i dziękujemy. Z perspektywy czasu uważam, że powinienem tam spróbować klęczaka i pewnie byłoby dużo lepiej. No ale człowiek ma zakodowane, że jak dowolna to trzeba siadać. Muszę podchodzić do tego bardziej taktycznie.
Z innych, to jedna z figurek była zasłonięta przez gałęzie. Pozycja dowolna, więc zawodnicy HFT na leżąco mieli dobry widok. Ja i jeszcze co najmniej dwie osoby, które strzelały z klęczaka (pozdrawiam Janusza) - nie widziały dobrze celu. Figurkę zareklamowaliśmy.
Inne
Raz pomyliłem pozycję. Strzelałem jako pierwszy, siadłem na pewniaka, strzelam, trafiam, dziwię się, że taka wielka killzona, a tu mi dopiero mówią, że tu się nie siedzi, bo to wymuszona
Chętnie bym dla odmiany postrzelał pod górkę. Może następnym razem?
Dalsze dystanse (30-50m) z reguły na plusie. Zaleta do duża killzona, a że w zasadzie nie wiało, to mogłem mieć margines błędu. Koło miałem nieźle rozpisane, a poza tym mam mocno wypłaszczony środek: od mniej więcej 25m do 40m strzelam środkiem krzyża. Powyżej wchodzą małe poprawki, na 50m już znaczne.
Z drobiazgów - poprawiłem regulację baki, teraz jest cała aluminiowa, wygląda ładnie i jest super stabilna. Jako "dawca organów" posłużyła mi drewniana osada, z której wymontowałem ten element, dokupiłem imbusy 120mm i po skręceniu okazało się, że wszystko pasuje IDEALNIE. Można sobie porównać z jednym z poprzednich zdjęć.
Przy okazji taka ciekawostka. Napisał do mnie Marcin (pozdro DrA!), który zwrócił mi uwagę, że za nisko trzymam kolana a za wysoko rozkładam palmrest (widać dobrze na powyższym zdjęciu). I wystarczyło, że tylko o tym wspomniał, a od razu zrozumiałem dlaczego. To było takie oczywiste, że aż na to wcześniej... nie wpadłem.
Środek ciężkości wiatrówki. Sam go sobie windowałem do góry, a przecież to wpływa negatywnie na stabilność. Nawet mikroruchy dłoni sprawiają, że lufa "lata" na boki. Gdybym uniósł wyżej kolano i mocno skrócił palmrest, środek ciężkości znalazłby się niżej, byłaby większa stabilność. Oglądałem sporo filmów z zawodów, a na ten "szczegół" nie zwróciłem uwagi. Jednak strzelanie pod okiem kogoś doświadczonego będzie 10x lepsze od nawet setek godzin z youtubem.
Teoretycznie postawę można ćwiczyć nawet "na sucho" w domu, więc będzie co robić w długie zimowe wieczory
HFT
Re: Skreślam "H" i zobaczymy co z tego wyjdzie :)
Wracam po przerwie!
Przez pewien czas nie pisałem, bo nie było za bardzo o czym. W tzw. "międzyczasie" strzelałem 2x na zawodach, ale pomiędzy zawodami nie było zupełnie czasu na treningi, zatem wyniki nie mogły być dobre. Nawet pierwotnie napisałem kilka linijek tekstu o pierwszych zawodach ligi zimowej, ale doszedłem do wniosku, że nie ma co rozdrapywać ran (a i pewnie nikogo to nie interesuje) i skasowałem. Bo ten wpis miał być o czymś innym.
Od dziś jestem szczęśliwym posiadaczem Sightrona SIII 10-50x60 FT! Nabyłem go wspominanego już w tym wątku Jestera, tak że można powiedzieć, że luneta wróciła do domu Sprzęt już wysoce wyspecjalizowany, zrobiony konkretnie pod FT (z uwagi na zakres ostrości, jaki oferuje). Nawet sobie nie wyobrażacie, jak byłem podekscytowany, wyjmując go z pudełka! Trafił do mnie z już opisanym kołem i customową wieżyczką od Rowana (też opisaną). Fabryczne koło paralaksy jest świetne i nie zamierzam go wymieniać, chociaż jest wyraźnie mniejsze od tego, które miałem przy Big Nikko.
Siatka jest drobna, taka mi odpowiada, przypomina mi wykonaniem siatkę od Vortexa. Środek to po prostu kropka i wydawało mi się to dziwne, póki jej nie... podświetliłem Łał, fajna zabawka. W ciemnych miejscach będzie jak znalazł, krzyż nie ma szans się zgubić.
Zakupu nie planowałem, to był impuls. Ale można powiedzieć, że luneta trafiła do mnie w dobrym momencie. Może nie kojarzycie, ale nadal nie kręcę wieżyczkami, tylko strzelam na poprawki. W tym sezonie, chciałem nauczyć się strzelać na każdym dystansie środkiem krzyża, więc moment zmiany sprzętu był idealny. Nauczę się na lunecie, która najprawdopodobniej zostanie u mnie na dłuuuuugie lata.
Zdemontowałem już BN i nie bez trudu posadziłem na karabinku Sightrona. Jest mniejszy i lżejszy. I krótszy, bo na razie nie dokręciłem osłony przeciwsłonecznej - napisze o tym szerzej niżej. Zacząłem też przeglądać thingiverse w poszukiwaniu jakichś ciekawych pointerów i nakładek na dźwignię zoomu, bo ta, którą dostałem wymaga wymiany. Wzorów jest dużo, z pewnością coś sobie wydrukuję.
Tu mała dygresja. Wiecie, jakie rzeczy ludzie drukują? Nie chciałem wierzyć, aż sam nie zobaczyłem. Do pobrania są schematy takich rzeczy jak montaże do lunety, szyny RIS, skos, zakrywki. O ile zakrywki od biedy jeszcze rozumiem, to czemu ludzie w ogóle rozważają druk elementów, które oryginalnie są aluminiowe i muszą mieć dużą wytrzymałość? Ciekawe ile wytrzyma drukowany montaż albo szyna montażowa? A uszkodzenie może oznaczać konieczność pożegnania się z lunetą.
Na koniec, miało być o osłonie przeciwsłonecznej. Jester dorzucił mi do lunety sunshader wykonany przez Domara. Dużo dłuższy niż mój, wykonanie oczywiście super. Wyjmując go zauważyłem, że jest oklejony naklejkami. Pomyślałem, że zaraz je usunę, ale obejrzałem je dokładnie i jednak nie mam serca. Centralne miejsce zajmuje duża naklejka z logiem Beaversów (zdaje się, z Mistrzostw Polski 2019), a poniżej mała niepozorna naklejka z... Mistrzostw Świata 2018. Aha, czyli mam lupkę, z której strzelano na Mistrzostwach Świata. U nas w sekcji pewnie nie zrobi to wrażenia, ale dla mnie to naprawdę duża rzecz. Sunshader trafi na półkę, gdzie będzie robił za ozdobę. Tuż obok medali i statuetki z zawodów Widzimy się na Forcie!
Przez pewien czas nie pisałem, bo nie było za bardzo o czym. W tzw. "międzyczasie" strzelałem 2x na zawodach, ale pomiędzy zawodami nie było zupełnie czasu na treningi, zatem wyniki nie mogły być dobre. Nawet pierwotnie napisałem kilka linijek tekstu o pierwszych zawodach ligi zimowej, ale doszedłem do wniosku, że nie ma co rozdrapywać ran (a i pewnie nikogo to nie interesuje) i skasowałem. Bo ten wpis miał być o czymś innym.
Od dziś jestem szczęśliwym posiadaczem Sightrona SIII 10-50x60 FT! Nabyłem go wspominanego już w tym wątku Jestera, tak że można powiedzieć, że luneta wróciła do domu Sprzęt już wysoce wyspecjalizowany, zrobiony konkretnie pod FT (z uwagi na zakres ostrości, jaki oferuje). Nawet sobie nie wyobrażacie, jak byłem podekscytowany, wyjmując go z pudełka! Trafił do mnie z już opisanym kołem i customową wieżyczką od Rowana (też opisaną). Fabryczne koło paralaksy jest świetne i nie zamierzam go wymieniać, chociaż jest wyraźnie mniejsze od tego, które miałem przy Big Nikko.
Siatka jest drobna, taka mi odpowiada, przypomina mi wykonaniem siatkę od Vortexa. Środek to po prostu kropka i wydawało mi się to dziwne, póki jej nie... podświetliłem Łał, fajna zabawka. W ciemnych miejscach będzie jak znalazł, krzyż nie ma szans się zgubić.
Zakupu nie planowałem, to był impuls. Ale można powiedzieć, że luneta trafiła do mnie w dobrym momencie. Może nie kojarzycie, ale nadal nie kręcę wieżyczkami, tylko strzelam na poprawki. W tym sezonie, chciałem nauczyć się strzelać na każdym dystansie środkiem krzyża, więc moment zmiany sprzętu był idealny. Nauczę się na lunecie, która najprawdopodobniej zostanie u mnie na dłuuuuugie lata.
Zdemontowałem już BN i nie bez trudu posadziłem na karabinku Sightrona. Jest mniejszy i lżejszy. I krótszy, bo na razie nie dokręciłem osłony przeciwsłonecznej - napisze o tym szerzej niżej. Zacząłem też przeglądać thingiverse w poszukiwaniu jakichś ciekawych pointerów i nakładek na dźwignię zoomu, bo ta, którą dostałem wymaga wymiany. Wzorów jest dużo, z pewnością coś sobie wydrukuję.
Tu mała dygresja. Wiecie, jakie rzeczy ludzie drukują? Nie chciałem wierzyć, aż sam nie zobaczyłem. Do pobrania są schematy takich rzeczy jak montaże do lunety, szyny RIS, skos, zakrywki. O ile zakrywki od biedy jeszcze rozumiem, to czemu ludzie w ogóle rozważają druk elementów, które oryginalnie są aluminiowe i muszą mieć dużą wytrzymałość? Ciekawe ile wytrzyma drukowany montaż albo szyna montażowa? A uszkodzenie może oznaczać konieczność pożegnania się z lunetą.
Na koniec, miało być o osłonie przeciwsłonecznej. Jester dorzucił mi do lunety sunshader wykonany przez Domara. Dużo dłuższy niż mój, wykonanie oczywiście super. Wyjmując go zauważyłem, że jest oklejony naklejkami. Pomyślałem, że zaraz je usunę, ale obejrzałem je dokładnie i jednak nie mam serca. Centralne miejsce zajmuje duża naklejka z logiem Beaversów (zdaje się, z Mistrzostw Polski 2019), a poniżej mała niepozorna naklejka z... Mistrzostw Świata 2018. Aha, czyli mam lupkę, z której strzelano na Mistrzostwach Świata. U nas w sekcji pewnie nie zrobi to wrażenia, ale dla mnie to naprawdę duża rzecz. Sunshader trafi na półkę, gdzie będzie robił za ozdobę. Tuż obok medali i statuetki z zawodów Widzimy się na Forcie!
HFT
Re: Skreślam "H" i zobaczymy co z tego wyjdzie :)
Super gratulacje lunety to naprawdę porządny kawał rury. Teraz tylko strzelać i wygrywać
Uwaga:
WuDe jest dobry na wszystko
LG i LG i Dejski
WuDe jest dobry na wszystko
LG i LG i Dejski
Re: Skreślam "H" i zobaczymy co z tego wyjdzie :)
Jak strzelać jak zimno, mroźno, wiatr w d...e wieje i jeszcze w oczy, mokro, zimno (już pisałem). A Ziemo ciepłolubny jest. Nie żebym zniechęcał, wręcz przeciwnie....No ale zimno, mroźno, wiatr....Jak żyć?
zawsze środkiem krzyża :)
Re: Skreślam "H" i zobaczymy co z tego wyjdzie :)
Że niby jak jest zima, to musi być zimno? Spokojnie prezesie, od dziś odwilż, temperatury przez kilka dni tylko dodatnie. Powinienem dać radę
HFT
Re: Skreślam "H" i zobaczymy co z tego wyjdzie :)
"H" wyleciało, ale znalazłem je, podniosłem i zamontowałem na drugim Waltherze Tak że jakby kiedyś plan "A" nie wypalił, to mam jeszcze w zanadrzu plan "B"
HFT
Re: Skreślam "H" i zobaczymy co z tego wyjdzie :)
Ziemo pisze: ↑2021-08-24, 08:04 Cele na krótkich dystansach mają też to do siebie, że... brakuje mi na nich dotów.
Nie odważyłem się na razie kręcić wieżyczkami i na kole mam rozpisane poprawki na doty.
Cele 8-10 są na moim Big Nikko PONIŻEJ ostatniego dota.
To najważniejszy powód, dla którego skręcam powiększenie.
Witam,
jeżeli mogę coś doradzić to zrezygnuj z dotów i zacznij kręcić wieżyczką.
Sprawdź ustawienia poprawek w programie, przestrzel cały tor od 7 do 50 metra ( co 1 metr ) - wszystko powinno się zgadzać.
Od tego momentu wszystko będzie zależeć od Twojej stabilnej pozycji i poprawek na ewentualny wiatr.
Obawiam się że zdjęcie i założenie lunety zmieni punkt trafienia.
Odnośnie pozycji siedzącej to spróbuj zachować prostą płaszczyznę (w pionie) między biodrem, kolanem i stopą.
Mam na myśli to żeby nie odchylać kolan na zewnątrz. Kolano skierowane pionowo do góry.
Cała stopa oparta o podłoże.
Opierasz karabinek o kolano i całość "sama" trzyma się w pionie.
Ustawiając stopę lekko w prawo lub lewo stabilizujesz ustawienie pionu.
Pozdrawiam
Marek
Marek
Re: Skreślam "H" i zobaczymy co z tego wyjdzie :)
Dziękuję za zainteresowanie!Marecki pisze: ↑2022-01-23, 01:26 jeżeli mogę coś doradzić to zrezygnuj z dotów i zacznij kręcić wieżyczką.
Sprawdź ustawienia poprawek w programie, przestrzel cały tor od 7 do 50 metra ( co 1 metr ) - wszystko powinno się zgadzać.
Od tego momentu wszystko będzie zależeć od Twojej stabilnej pozycji i poprawek na ewentualny wiatr.
W kręcenie wieżyczką już się zacząłem wdrażać. Jestem po pierwszym treningu na forcie i to są oczywiście dopiero początki, ale to kręcenie zaczyna wyglądać obiecująco. Jest to z jednej strony dla mnie coś nowego, ale widzę, że są efekty i to zachęca do dalszej pracy. Na razie są opory przed kręceniem o więcej niż 360 stopni ("a bo potem nie będę wiedział o ile muszę odkręcić"), ale wszystko przede mną
To już na szczęście za mną, wymieniłem kufer na większy i niczego nie muszę odkręcaćObawiam się że zdjęcie i założenie lunety zmieni punkt trafienia.
Widzisz, staram się wchłaniać dużo teorii, np. przez oglądanie zdjęć i nagrań z zawodów, ale przełożenie tego na praktykę jest trudniejsze. Ostatnio nawet pół żartem pomyślałem o butach dla piłkarzy albo taterników (z kolcami), żeby się zaprzeć dobrze o glebę W planach było też np. "związanie" nogi paskiem czy czymś podobnym. Pomijając wszystko inne, to niestety regulamin nie pozwala.Odnośnie pozycji siedzącej to spróbuj zachować prostą płaszczyznę (w pionie) między biodrem, kolanem i stopą.
Mam na myśli to żeby nie odchylać kolan na zewnątrz. Kolano skierowane pionowo do góry.
Cała stopa oparta o podłoże.
Opierasz karabinek o kolano i całość "sama" trzyma się w pionie.
Ustawiając stopę lekko w prawo lub lewo stabilizujesz ustawienie pionu.
Z nowinek: zakupiłem u "majfrienda" inklinometr, powinien do mnie dojechać za jakieś 2-3 miesiące Szczególnie na forcie się przyda, bo wiadomo jakie tam jest ukształtowanie terenu.
HFT
Re: Skreślam "H", czyli moje początki z Field Target.
Od dwóch i pół tygodni aż mnie skręca, żeby wyjść z domu i postrzelać, ale nie ma kiedy. Najpierw pogoda taka, że szkoda psa wygonić z domu, a potem niedziela handlowa (niestety pracowałem). Dziś wolne i... pada śnieg. Może w weekend się uda?
"Wolny" czas staram się wykorzystać na optymalizację sprzętu. Kupiłem szynę Steyerowską z mikroskosem, która - po pierwsze - kolorystycznie lepiej pasuje do Walthera niż czarna. A po drugie - i najważniejsze - szyna ta wpasowuje się idealnie w blok karabinka. Nie wystaje, pasuje praktycznie co do milimetra. Dodatkowo, montaż poszedł mi automatycznie w górę o trochę ponad pół centymetra i teraz odległość między osią lufy a osią lunety to 81,5mm. Z tego co się orientuję, to dobra odległość, przynajmniej zdaniem kilku zawodników, z którymi rozmawiałem. Oczywiście w górę musiała iść baka, ale tam miałem na szczęście dużo zapasu. Pierwsze przymiarki do pozycji siedzącej są w porządku. Poszedłem za radą z posta wyżej:
Kupiłem też w końcu "wymarzoną" rękawicę! Skoro nie mogłem mieć Kurt Thune (ceny od 70£ + wysyłka + VAT i cło), to zdecydowałem się na AHG Concept 122. Święta, Black Friday, noworoczne wyprzedaże - czekałem cierpliwie, ale cena ani drgnęła. No to kupiłem, bo nie było na co czekać. Z rozmiarem trafiłem za drugim razem, bo kierując się opisem na stronie, pomierzyłem rękę i wyszło mi, że mam M. No cóż, założyć się ją dało, ale cisnęła trochę w dłoń i bardzo cisnęła w nadgarstek. I teraz dylemat: wymieniać, czy może rozciągnąć gumę domowymi sposobami? Zdecydowałem się na wymianę i rozmiar L to był strzał w "10". Odsłoniętymi palcami mogę bez trudu manewrować, a nadgarstek pozostaje sztywny. Powinna się przydać przy "wymuszonych".
"Wolny" czas staram się wykorzystać na optymalizację sprzętu. Kupiłem szynę Steyerowską z mikroskosem, która - po pierwsze - kolorystycznie lepiej pasuje do Walthera niż czarna. A po drugie - i najważniejsze - szyna ta wpasowuje się idealnie w blok karabinka. Nie wystaje, pasuje praktycznie co do milimetra. Dodatkowo, montaż poszedł mi automatycznie w górę o trochę ponad pół centymetra i teraz odległość między osią lufy a osią lunety to 81,5mm. Z tego co się orientuję, to dobra odległość, przynajmniej zdaniem kilku zawodników, z którymi rozmawiałem. Oczywiście w górę musiała iść baka, ale tam miałem na szczęście dużo zapasu. Pierwsze przymiarki do pozycji siedzącej są w porządku. Poszedłem za radą z posta wyżej:
...i staram się trzymać kolana wysoko. Powoduje to niestety podwyższenie całego karabinka, ale poduszka zdaje się to niwelować, bo daje kilka centymetrów pod du*ą Przesunąłem już palmrest bardziej do tyłu i środek ciężkości mam teraz na kolanie. Mam nadzieję, że tak ma być
Kupiłem też w końcu "wymarzoną" rękawicę! Skoro nie mogłem mieć Kurt Thune (ceny od 70£ + wysyłka + VAT i cło), to zdecydowałem się na AHG Concept 122. Święta, Black Friday, noworoczne wyprzedaże - czekałem cierpliwie, ale cena ani drgnęła. No to kupiłem, bo nie było na co czekać. Z rozmiarem trafiłem za drugim razem, bo kierując się opisem na stronie, pomierzyłem rękę i wyszło mi, że mam M. No cóż, założyć się ją dało, ale cisnęła trochę w dłoń i bardzo cisnęła w nadgarstek. I teraz dylemat: wymieniać, czy może rozciągnąć gumę domowymi sposobami? Zdecydowałem się na wymianę i rozmiar L to był strzał w "10". Odsłoniętymi palcami mogę bez trudu manewrować, a nadgarstek pozostaje sztywny. Powinna się przydać przy "wymuszonych".
HFT