Koszty były takie same jak w ogłoszeniu , no może nie najmniejsze bo wpisowe za dzień to 75 zł dla członka PFTA , ale to chyba nie do końca wina WKFT tylko "dobrej" duszyczki która po zawodach w zeszłym roku zadzwoniła do właściciele zdziwiona, że udostępnił taki zajebisty teren za friko.
Więc gość odrobił lekcję i dowalił opłatę od sztuki głowy na liście startowej plus dodatkowe opłaty. Na przykład w tym roku za używanie wiaty tam gdzie zawsze było biuro zawodów zażyczył sobie 500 zł. Dlatego biuro zawodów było w lesie i też było miło .
Jeśli ktoś jechał z daleka a auto nie jest jakoś wyjątkowo oszczędne, wykupił dwa noclegi, pojadł sobie tak jak lubi i zapłacił wpisowe za wszystkie konkurencje to faktycznie mogło się uzbierać coś koło tysiaka.