Odnowa osady
Odnowa osady
Po ostatnich zawodach "Rain Competition" pomimo licznych zabiegów drewniana osada hw dostała mocno w kość. Już wcześniej miała kilka mankamentów, ale ciągły deszcz zrobił swoje. Właśnie jestem na etapie zdzierania chemicznie lakieru. O ile gładkie powierzchnie jakoś idą o tyle zastanawiam się czym najlepiej czyścić te ryflowania? Bawił się ktoś z was w odnowę osady?
Bo ja myślałem, że "Miś" to film fabularny, a to jest dokument.
Środek chemiczny trzeba nałożyć i odczekać aż powłoka zmięknie. Potem zeskrobywać. W razie potrzeby operację powtórzyć. Z ryflowań też powinno dać radę wyskrobać a jak nie to wiertełko dentystyczne czy grawerskie, mała szlifierko-grawerka (w Juli od 70 PLN) i trochę cierpliwości....
Potem paiery ścierne coraz drobniejszej granulacji no i decyzja lakier czy olej. Ale to osobny temat.
Potem paiery ścierne coraz drobniejszej granulacji no i decyzja lakier czy olej. Ale to osobny temat.
Pozdrawiam \ Bartek
AA S400F + MTC Viper Connect;
Walther LG300 + WFA SS 3-15x42 FFP
WSST Strzelec
AA S400F + MTC Viper Connect;
Walther LG300 + WFA SS 3-15x42 FFP
WSST Strzelec
No i w końcu osada została odnowiona. Muszę przyznać, że mocno są z tym ociągałem, dlatego dopiero teraz udało mi się ją skończyć w zadowalający sposób. W tym miejscu chciałbym podziękować Łukaszowi Pietruszce za niezwykle wyczerpujący opis odnowy osady umieszczony na stronie forum-bron.pl ( pełen opis ). W zdecydowanej mierze opierałem się na jego wytycznych i muszę przyznać, że pomimo jednego błędu (z mojej winy) udało mi się osiągnąć pożądany końcowy efekt. Nie będę powielał opisu Łukasza tylko poniżej opiszę skrótowo z czego korzystałem podczas prac i jakie mam spostrzeżenia
Materiały:
1. Środek do zdzierania lakieru:
Środek do usuwania POWŁOK Z DREWNA V33 - 0,25l - 27,95 zł
2. Cyklina
Cyklina 40 mm C-40 szer. szer. ostrza 40 mm COMENSAL - 10,99 zł
3. Papiery ścierne
240 - 1 szt. 2,58 zł
500 - 2 szt. 2,58 * 2 = 5,16 zł
1000 - 2 szt. 2,69 * 2 = 5,38 zł
2000 - 2 szt. 2,69 * 2 = 5,38 zł
4. Gąbka ścierna 180
Gąbka ścierna CZTEROSTRONNA P180 gr: 180 DEXTER - 3,98 zł
5. Bardzo mały śrubokręt płaski do usuwania lakieru z ryflowania - 10 zł
6. Terpentyna balsamiczna 21,50 zł
7. Szmatki nie zostawiające włókna - może 3 zł
8. Pędzel do środka do usuwania lakieru (trzeba uważać by środek nie rozpuścił włosia) - 6 zł
9. Pędzel do nanoszenia oleju - 6 zł.
10. Olej
Olej DO MEBLI OGRODOWYCH O EKSTREMALNEJ ODPORNOŚCI V33 (kolor: tek) - 59,50 zł
SUMA: 167,42 zł
Uwagi:
1. Zastosowany środek do usuwania lakieru nie powodował puchnięcia lakieru na osadzie HW tylko go rozmiękczał. Lakier stawał się podatny nawet na skrobanie paznokciem, ale by usunąć go skutecznie potrzebna była cyklina. Szpachelka opisywana jako pomocna u mnie się nie sprawdziła. Ogólnie zużyłem około połowy zawartości środka do usuwania lakieru o pojemności 0,25l. Praktycznie musiałem cała osadę pokryć środkiem, zebrać lakier, ponownie nasmarować środkiem i jeszcze raz ściągać cykliną. Środek nie uszkodził drewna i spisywał się dobrze (bardzo śmierdzi i trzeba dobrze wietrzyć pomieszczenie).
2. Potem pojawiła się żmudna robota przy ryflowaniu. Rozmiękły lakier łatwo odchodził podczas skrobania małym śrubokrętem. Może być to inne narzędzie, ale odpowiednio małe, twarde i poręczne.
3. Potem akcja z papierem ściernym. Ja nie używałem tych grubych tylko od razu 240. Próba wody itd. kończyłem na granulacji 2000 i drewno było na prawdę gładkie.
4. Sknociłem jedną rzecz. Podczas nakładania warstw oleju należy zachować szczególną ostrożność i stosować się do zaleceń producenta. Pierwsza powłokę naniosłem obficie i praktycznie wszystko zostało wchłonięte. Druga już spływała z osady i w porę jej nie starłem. Osada była ciemniejsza niż obecnie, ale za to miała masę zacieków od oleju. Niestety terpentyna nie jest zbyt mocnym rozpuszczalnikiem i nadmiar oleju musiałem zeszlifować papierem ściernym (od 500 wzwyż). Wydłużyło to o kilka dni całą zabawę i niestety zostało kilka mniej estetycznych mankamentów. Drewno oczywiście jest dobrze zakonserwowane, ale przy lepszych oględzinach widać kilka niedociągnięć.
5. Ogólnie trzeba się przyłożyć do szlifowania gdyż zostawione niedoróbki będą uwidocznione później przez olej. Sam olej nie przyciemnił drewna tak jak się spodziewałem. Wcześniej zrobiłem próbę na innym kawałku deski i wyszedł ciemniejszy. Bałem się koloru wenge, gdyż do malowania kilku innych rzeczy używałem lakierobejcę w kolorze wenge i wyszedł prawie czarny. Tek jest ok, ale mógłby być jak dla mnie nieco ciemniejszy.
6. Łukasz w swoim opisie renowacji dość sporo położył nacisk na zatkanie porów w drewnie. Nie mam pojęcia czy ten olej V33 ma takie właściwości, ale miałem jeszcze dedykowany olej do osad Balsin. Niestety jego kolor całkowicie mi nie odpowiadał, ale na sam koniec przetarłem nim osadę, gdyż miał wyraźnie napisane, że zatyka pory. Ponadto na sam koniec chciałem nieco przyciemnić kolor, gdyż wyszedł nieco zbyt jasny.
Osada posmarowana środkiem do usuwania lakieru i wygląd po zdarciu za pomocą cykliny:
Efekt końcowy:
Podsumowanie
Po nieco ponad ośmiu latach intensywnego użytkowania oryginalna powłoka lakiernicza na osadzie mojej HW 97K miała już liczne uszczerbki. Otarcia, wgniecenia, a nawet pęknięcia lakieru stanowiły drogę do wnikania wilgoci w głąb. W celu zabezpieczenia drewna przed dalszymi uszkodzeniami warto było poświecić nieco czasu, by wiatrówka przez kolejne lata pozwalała celnie strzelać oraz po prostu cieszyć oko. Podany wyżej koszt około 170 zł uważam za nieco zawyżony, gdyż środka do usuwania lakieru została mi połowa butelki, a oleju do drewna zużyłem może aż 100 ml z powody błędu jaki opisałem. Oczywiście cyklina czy śrubokręt przydadzą się w przyszłości więc szacowany realny koszt materiałów szacuję na kwotę około 100 zł. Dochodzi tam jeszcze jakaś drobnica typu folia ochronna by nie zapylić i nie zachlapać wszystkiego dookoła, ręcznik papierowy itp. Do tego oczywiście należy doliczyć masę cierpliwości (w większości żony) i czasu.
Materiały:
1. Środek do zdzierania lakieru:
Środek do usuwania POWŁOK Z DREWNA V33 - 0,25l - 27,95 zł
2. Cyklina
Cyklina 40 mm C-40 szer. szer. ostrza 40 mm COMENSAL - 10,99 zł
3. Papiery ścierne
240 - 1 szt. 2,58 zł
500 - 2 szt. 2,58 * 2 = 5,16 zł
1000 - 2 szt. 2,69 * 2 = 5,38 zł
2000 - 2 szt. 2,69 * 2 = 5,38 zł
4. Gąbka ścierna 180
Gąbka ścierna CZTEROSTRONNA P180 gr: 180 DEXTER - 3,98 zł
5. Bardzo mały śrubokręt płaski do usuwania lakieru z ryflowania - 10 zł
6. Terpentyna balsamiczna 21,50 zł
7. Szmatki nie zostawiające włókna - może 3 zł
8. Pędzel do środka do usuwania lakieru (trzeba uważać by środek nie rozpuścił włosia) - 6 zł
9. Pędzel do nanoszenia oleju - 6 zł.
10. Olej
Olej DO MEBLI OGRODOWYCH O EKSTREMALNEJ ODPORNOŚCI V33 (kolor: tek) - 59,50 zł
SUMA: 167,42 zł
Uwagi:
1. Zastosowany środek do usuwania lakieru nie powodował puchnięcia lakieru na osadzie HW tylko go rozmiękczał. Lakier stawał się podatny nawet na skrobanie paznokciem, ale by usunąć go skutecznie potrzebna była cyklina. Szpachelka opisywana jako pomocna u mnie się nie sprawdziła. Ogólnie zużyłem około połowy zawartości środka do usuwania lakieru o pojemności 0,25l. Praktycznie musiałem cała osadę pokryć środkiem, zebrać lakier, ponownie nasmarować środkiem i jeszcze raz ściągać cykliną. Środek nie uszkodził drewna i spisywał się dobrze (bardzo śmierdzi i trzeba dobrze wietrzyć pomieszczenie).
2. Potem pojawiła się żmudna robota przy ryflowaniu. Rozmiękły lakier łatwo odchodził podczas skrobania małym śrubokrętem. Może być to inne narzędzie, ale odpowiednio małe, twarde i poręczne.
3. Potem akcja z papierem ściernym. Ja nie używałem tych grubych tylko od razu 240. Próba wody itd. kończyłem na granulacji 2000 i drewno było na prawdę gładkie.
4. Sknociłem jedną rzecz. Podczas nakładania warstw oleju należy zachować szczególną ostrożność i stosować się do zaleceń producenta. Pierwsza powłokę naniosłem obficie i praktycznie wszystko zostało wchłonięte. Druga już spływała z osady i w porę jej nie starłem. Osada była ciemniejsza niż obecnie, ale za to miała masę zacieków od oleju. Niestety terpentyna nie jest zbyt mocnym rozpuszczalnikiem i nadmiar oleju musiałem zeszlifować papierem ściernym (od 500 wzwyż). Wydłużyło to o kilka dni całą zabawę i niestety zostało kilka mniej estetycznych mankamentów. Drewno oczywiście jest dobrze zakonserwowane, ale przy lepszych oględzinach widać kilka niedociągnięć.
5. Ogólnie trzeba się przyłożyć do szlifowania gdyż zostawione niedoróbki będą uwidocznione później przez olej. Sam olej nie przyciemnił drewna tak jak się spodziewałem. Wcześniej zrobiłem próbę na innym kawałku deski i wyszedł ciemniejszy. Bałem się koloru wenge, gdyż do malowania kilku innych rzeczy używałem lakierobejcę w kolorze wenge i wyszedł prawie czarny. Tek jest ok, ale mógłby być jak dla mnie nieco ciemniejszy.
6. Łukasz w swoim opisie renowacji dość sporo położył nacisk na zatkanie porów w drewnie. Nie mam pojęcia czy ten olej V33 ma takie właściwości, ale miałem jeszcze dedykowany olej do osad Balsin. Niestety jego kolor całkowicie mi nie odpowiadał, ale na sam koniec przetarłem nim osadę, gdyż miał wyraźnie napisane, że zatyka pory. Ponadto na sam koniec chciałem nieco przyciemnić kolor, gdyż wyszedł nieco zbyt jasny.
Osada posmarowana środkiem do usuwania lakieru i wygląd po zdarciu za pomocą cykliny:
Efekt końcowy:
Podsumowanie
Po nieco ponad ośmiu latach intensywnego użytkowania oryginalna powłoka lakiernicza na osadzie mojej HW 97K miała już liczne uszczerbki. Otarcia, wgniecenia, a nawet pęknięcia lakieru stanowiły drogę do wnikania wilgoci w głąb. W celu zabezpieczenia drewna przed dalszymi uszkodzeniami warto było poświecić nieco czasu, by wiatrówka przez kolejne lata pozwalała celnie strzelać oraz po prostu cieszyć oko. Podany wyżej koszt około 170 zł uważam za nieco zawyżony, gdyż środka do usuwania lakieru została mi połowa butelki, a oleju do drewna zużyłem może aż 100 ml z powody błędu jaki opisałem. Oczywiście cyklina czy śrubokręt przydadzą się w przyszłości więc szacowany realny koszt materiałów szacuję na kwotę około 100 zł. Dochodzi tam jeszcze jakaś drobnica typu folia ochronna by nie zapylić i nie zachlapać wszystkiego dookoła, ręcznik papierowy itp. Do tego oczywiście należy doliczyć masę cierpliwości (w większości żony) i czasu.
Bo ja myślałem, że "Miś" to film fabularny, a to jest dokument.
Nie chcę robić reklamy, ale prawie wszystko kupiłem w Leroy Merlin. Szmatki to bodajże fachowo nazywają się "czyściwo włókninowe" lub też bawełniane, a już nie pamiętam skąd to mam. Wydaje mi się, że wystarczy miękka, czysta szmatka, a od biedy to może i ręcznik papierowy. Nie mogą się rozpadać i zostawać na osadzie. Chodzi tylko o dobre zebranie nadmiaru oleju i przetarcia drewna w celu zebrania jakichkolwiek nieczystości, które mogły się pojawić. To może jeszcze dodam, że pędzle najlepiej naturalne a nie syntetyczne.
Bo ja myślałem, że "Miś" to film fabularny, a to jest dokument.
Fajnie wyszło
Poszedłeś trochę na skróty z tymi papierkami. Mimo wszystko lepiej nie przeskakiwać tak mocno z grubością papierów. Tak chociaż co 200 setki.... Łukasz zaleca co 100.
Co do porów, to jest zdaje się buczyna, a tam ich nie ma. Są w orzeszku....Do zmiany koloru można użyć zwykłej bejcy. A jak ktoś ma wprawę i się nie boi można osadę nieco przypalić (podkreśli się rysunek drewienka) Mam tu na myśli buczynę.
Od kilku lat do konserwacji osad używam tego specyfiku:
https://www.ebay.pl/itm/Napier-London-G ... Swr6FaJTzc
Kupiłem w mili....ale widzę że nie mają. Pozostawia powierzchnię z efektem satynowego lakieru. Mi to odpowiada. Nanosi się go w bardzo, bardzo małej ilości na szmatkę i rozsmarowuje. Konsystencja gęstego oleju i całkiem przyjemny zapach. Wystarczy raz na miesiąc. Przedtem przecieram osadę szmatką nasączoną terpentyną balsamiczną, która zbiera brud. Po ostatnich deszczowych zawodach moja osadka nie ucierpiała ani trochę. Tak że z czystym sumieniem mogę polecić. A i na lakier też chyba się nadaje
Jakby ktoś zamawiał ze strony to piszę się na buteleczkę (koszty transportu wyjdą taniej)
ps. specyfik z linku to Napier London Gun Stock Finish
Poszedłeś trochę na skróty z tymi papierkami. Mimo wszystko lepiej nie przeskakiwać tak mocno z grubością papierów. Tak chociaż co 200 setki.... Łukasz zaleca co 100.
Co do porów, to jest zdaje się buczyna, a tam ich nie ma. Są w orzeszku....Do zmiany koloru można użyć zwykłej bejcy. A jak ktoś ma wprawę i się nie boi można osadę nieco przypalić (podkreśli się rysunek drewienka) Mam tu na myśli buczynę.
Od kilku lat do konserwacji osad używam tego specyfiku:
https://www.ebay.pl/itm/Napier-London-G ... Swr6FaJTzc
Kupiłem w mili....ale widzę że nie mają. Pozostawia powierzchnię z efektem satynowego lakieru. Mi to odpowiada. Nanosi się go w bardzo, bardzo małej ilości na szmatkę i rozsmarowuje. Konsystencja gęstego oleju i całkiem przyjemny zapach. Wystarczy raz na miesiąc. Przedtem przecieram osadę szmatką nasączoną terpentyną balsamiczną, która zbiera brud. Po ostatnich deszczowych zawodach moja osadka nie ucierpiała ani trochę. Tak że z czystym sumieniem mogę polecić. A i na lakier też chyba się nadaje
Jakby ktoś zamawiał ze strony to piszę się na buteleczkę (koszty transportu wyjdą taniej)
ps. specyfik z linku to Napier London Gun Stock Finish
Ostatnio zmieniony 2017-12-29, 12:36 przez slawol75, łącznie zmieniany 2 razy.
zawsze środkiem krzyża :)
Trafna uwaga z tymi papierami. Zapomniałem wpisać 320. Grubszych niż 240 nie brałem bo obawiałem się że za dużo drewna zbiorę przy okazji. Potem niestety musiałem trochę więcej poświęcić czasu z tymi bardziej drobnymi.
O tych porach nie wiedziałem, dzięki za info. Bejcy trochę się bałem, a oprzypalaniu czytałem i tam faktycznie można nawet dodatkowe słoje zrobić. Pozostałem jednak przy dobrym zabezpieczeniu.
O tych porach nie wiedziałem, dzięki za info. Bejcy trochę się bałem, a oprzypalaniu czytałem i tam faktycznie można nawet dodatkowe słoje zrobić. Pozostałem jednak przy dobrym zabezpieczeniu.
Bo ja myślałem, że "Miś" to film fabularny, a to jest dokument.
Kawał dobrej roboty! Ja używałem oleju 3v3 do blatów kuchennych. Jest droższy ale trochę inny niż do mebli. Osadę robiłem od zera, czyli czystego kawałka drewna od Gunhunting, które musiałem spolerować, wygładzić, zatkać pory i porządnie za-olejować. Efekt jest świetny, przyjemny w dotyku, łatwo się naprawia wszelkie uszkodzenia, konserwuje itd. Ale już nigdy więcej nie porwę się na osadę w pierp...nym drewienku. Od tej porty tylko i wyłącznie syntetyk!