Napełnianie butli PCP w Poznaniu
Napełnianie butli PCP w Poznaniu
Witajcie.
Zakładam temat, bo w poniedziałek napełniałem moją butle 6L do 300 Bar w Poznaniu na Piłsudskiego. Koszt napełnienia wg nowego cennika to 25 zł. Wcześniej płaciłem 10 zł.
Nowy cennik jest przyklejony na ladzie, ale trzeba wiedzieć żeby go znaleźć. Warto chyba zapytać o koszt przed napełnieniem.
Tu rodzi się pytanie. Gdzie i w jakiej cenie napełniacie swoje butle?
Zakładam temat, bo w poniedziałek napełniałem moją butle 6L do 300 Bar w Poznaniu na Piłsudskiego. Koszt napełnienia wg nowego cennika to 25 zł. Wcześniej płaciłem 10 zł.
Nowy cennik jest przyklejony na ladzie, ale trzeba wiedzieć żeby go znaleźć. Warto chyba zapytać o koszt przed napełnieniem.
Tu rodzi się pytanie. Gdzie i w jakiej cenie napełniacie swoje butle?
-
- Posty: 1121
- Rejestracja: 2013-06-11, 19:26
- Lokalizacja: Poznań
- Lord Rzeźnik
- Posty: 664
- Rejestracja: 2015-08-01, 02:23
- Lokalizacja: Poznań
-
- Posty: 1121
- Rejestracja: 2013-06-11, 19:26
- Lokalizacja: Poznań
Pewnie mniej bo butla nie zdążyła ostygnąć i jej nie dopełnił, Teoretycznie sprężarka która ma homologację do 300 bar powinna ładować butlę na ciepło 325-330 bar wtedy po ostygnięciu pozostaje ok 295-300 bar. Samo ładowanie powinno odbywać się w zbiorniku z zimną wodą ale jak pewnie wiemy teoria nie ma nic z praktyką więc nikt tego nie robi, jak i nikt nie dopełnia ciśnienia w butli po jej ostygnięciu bo po pierwsze się nikomu nie chce a po drugie mniej powietrza to gość szybciej wróci.
Do tego podczas ładowania naszych butli dochodzi jeszcze temat tego, że nigdy nie przywozimy ich pustych , przeważnie jest w nich minimum połowa ciśnienia więc właściwie nie trzeba jej ładować od podstaw wystarczy doładować. Więc tłumaczenie , że do ładowania trzeba butlę opróżnić jest trochę naciąganiem. Powietrze do celów technicznych nie musi być "świeże" wystarczy , że jest w butli a czy jest miesiąc czy dwa czy nawet pół roku to się nie zepsuło.
Nie da się naładować butli do 300 bar na zimno na miejscu. Żeby była taka wartość butla musi zostać, ostygnąć i musi być doładowana i wtedy mamy uczciwe 25-30 % ładowań więcej.
Do tego podczas ładowania naszych butli dochodzi jeszcze temat tego, że nigdy nie przywozimy ich pustych , przeważnie jest w nich minimum połowa ciśnienia więc właściwie nie trzeba jej ładować od podstaw wystarczy doładować. Więc tłumaczenie , że do ładowania trzeba butlę opróżnić jest trochę naciąganiem. Powietrze do celów technicznych nie musi być "świeże" wystarczy , że jest w butli a czy jest miesiąc czy dwa czy nawet pół roku to się nie zepsuło.
Nie da się naładować butli do 300 bar na zimno na miejscu. Żeby była taka wartość butla musi zostać, ostygnąć i musi być doładowana i wtedy mamy uczciwe 25-30 % ładowań więcej.
łysy,
Wszystko się zgadza. Zimą nie bał bym się takiej butli załadować do 330 bar. Trochę gorzej latem. Z takich 330 w samochodzie może się zrobić pod 400, a to już trochę niebezpieczne.
Ten spadek ciśnienia doskonale widać na kartuszu. Jak się za szybko naładuje, to po chwili ciśnienie spada nawet o 20-30 bar.
Profesjonalne stacje napełniania ładują z czujnikiem temperatury na butli i specjalny algorytm oblicza ciśnienie ładowania tak, żeby zawsze było go tyle ile ma być. Powietrze jest za tanie na takie zabawy, ale przy argonie, kryptonie i innych gazach "szlachetnych" ma to już znaczenie.
Jak dla mnie czy jest tego 280 czy 300 bar nie ma wielkiego znaczenia przy koszcie 5-12 zł. Oby było suche :)
Wszystko się zgadza. Zimą nie bał bym się takiej butli załadować do 330 bar. Trochę gorzej latem. Z takich 330 w samochodzie może się zrobić pod 400, a to już trochę niebezpieczne.
Ten spadek ciśnienia doskonale widać na kartuszu. Jak się za szybko naładuje, to po chwili ciśnienie spada nawet o 20-30 bar.
Profesjonalne stacje napełniania ładują z czujnikiem temperatury na butli i specjalny algorytm oblicza ciśnienie ładowania tak, żeby zawsze było go tyle ile ma być. Powietrze jest za tanie na takie zabawy, ale przy argonie, kryptonie i innych gazach "szlachetnych" ma to już znaczenie.
Jak dla mnie czy jest tego 280 czy 300 bar nie ma wielkiego znaczenia przy koszcie 5-12 zł. Oby było suche :)
330 bar to tylko na ciepło, co do wożenia jej latem, my strażacy wchodzimy z nimi do pożaru gdzie temperatura średnia oscyluje często w okolicach 60 -100 stopni C a często jest o wiele większa, do tego często w zadymieniu uderzamy nimi w różne przedmioty i nie są to lekkie uderzenia(znam przypadki z własnego doświadczenia gdzie strażak przy pożarze zarobił stara 20 litrową kanką do mleka, taką koło 15 kg w głowę i gdyby nie chełm to by nie przeżył) i nigdy w całej swojej historii nie słyszałem o rozerwaniu butli, w ogóle nie ma możliwości żeby wystrzelił zawór bo miejsce wkręcenia go w butlę i dekiel górny i dolny to najmocniejsze elementy, jeśli już to znam jeden przypadek rozerwanej butli z boku na przysłowiowym szwie ale to strażak gorącą butle po ładowaniu upuścił z wysokości ok 2 metrów na podłogę pokrytą płytkami przemysłowymi czyli o podwyższonej wartości nacisku (bardzo twarde płytki) i wtedy rozerwało bok, Butla która ma prawdziwą legalizację zrobiona przez UDT (a nie wykutą w piwnicy) jest całkowicie bezpieczna i przewożenie jej w aucie w bagażniku nie stwarza żadnego zagrożenia a na pewno jest bezpieczniejsza od zbiornika paliwa napełnionego np: benzyną o gazie nie wspomnę.
Ja znam jeden przypadek rozerwania butli w samochodzie. Miała UDT. Klient rozlewni, która jest po sąsiedzku z moją firmą włożył pełną butle do samochodu i pojechał. Zostawił ją w samochodzie w pełnym słońcu. Nikomu się nic nie stało, ale auto straciło szyby.
Mi osobiście w zeszłym roku zerwało zawór bezpieczeństwa od butli CO2. Ładowałem zimą i przyniosłem do domu. Dobrze, że zostawiłem na korytarzu, a nie wstawiłem koło akwarium, bo pewnie miał bym powódź. Możliwe, że bezpiecznik był wadliwy, ale nie było to pierwsze ładowanie tej butli.
Obok firmy mam rozlewnie gazów technicznych. Latem w duże upały polewają butle stojące na dworze wodą. Pewnie to trochę na wyrost, ale jednak. Mają kilka fajnych zdjęć rozerwanych butli w kąciku BHP.
Dwa przypadki jakie znamy, to o dwa za dużo żeby ryzykować przepełnianiem butli ;)
Mi osobiście w zeszłym roku zerwało zawór bezpieczeństwa od butli CO2. Ładowałem zimą i przyniosłem do domu. Dobrze, że zostawiłem na korytarzu, a nie wstawiłem koło akwarium, bo pewnie miał bym powódź. Możliwe, że bezpiecznik był wadliwy, ale nie było to pierwsze ładowanie tej butli.
Obok firmy mam rozlewnie gazów technicznych. Latem w duże upały polewają butle stojące na dworze wodą. Pewnie to trochę na wyrost, ale jednak. Mają kilka fajnych zdjęć rozerwanych butli w kąciku BHP.
Dwa przypadki jakie znamy, to o dwa za dużo żeby ryzykować przepełnianiem butli ;)
- Lord Rzeźnik
- Posty: 664
- Rejestracja: 2015-08-01, 02:23
- Lokalizacja: Poznań