No właśnie, nie wiem czy należy to wiązać, ale od momentu instalacji win10 gubię internet.
Tzn. mam połączenie z ruterem, ale czasami nie mam internetu, nie mogę pingować rutera, a inne urządzenia w sieci działają prawidłowo. Część urządzeń mam na sztywnym IP, ale mój komp jest na DHCP -przyznawanie adresów ustawiłem poza zakresem tych na "sztywno". Zeskanowałem wszystko esed online i mam bitdefendera -komputer czysty.
Karta pada, czy inny czort?
Diagnostyka połączenia sieciowego informuję o braku jednego protokołu oraz o połączeniu z ruterem, ale nie wykryciu bramki.
gubienie internetu po wifi
gubienie internetu po wifi
Postrzelał bym z czegoś, np. z 88.
To raczej wina rutera, wyłączyłem w starym tp-linku wifi i działa tylko jako modem adsl i podłączyłam porządny ruter wifi -działa. Zastanawiam się czy nie reklamować tego tplink'a, działał tylko 3 miesiące, ale chyba trzeba będzie udowadniać itd. a w zasadzie czasami tylko nie działa, więc o co chodzi?
Postrzelał bym z czegoś, np. z 88.
To raczej nie wina routera: mamy to samo - a właściwie mieliśmy - w dwóch firmach. 'Winnym' okazało się zarządzanie energią: zbyt szybko wyłączało kartę wifi (prądożerne gów***no wg. MałegoMiękkiego) Pomogło wyłączenie w schemacie zasilania nadzoru nad wifi.
Głupota rządzonych daje władzę rządzącym !