Dowcipy
"Czarno to widzę".
W Czarnobylu, czarny człowiek (murzyn lub kominiarz) w czarnym płaszczu, czarną nocą, strzelał czarnymi rękami z czarnoprochowca, w czarną dziurę, zagryzając czarnym chlebem i popijając czarną kawą. A Czarnecki mu było!
Wybierają się Ślązoki "za chlebem" do Francji: Lutek, Gutek i Hubert. Wpadli na pomysł, że aby się bardziej zasymilować, to zmienią sobie imiona.
Lutek mówi, ja będę Lui.
Gutek. Ja będę Gui.
Hubert. To ja nie jadę!!!
W Czarnobylu, czarny człowiek (murzyn lub kominiarz) w czarnym płaszczu, czarną nocą, strzelał czarnymi rękami z czarnoprochowca, w czarną dziurę, zagryzając czarnym chlebem i popijając czarną kawą. A Czarnecki mu było!
Wybierają się Ślązoki "za chlebem" do Francji: Lutek, Gutek i Hubert. Wpadli na pomysł, że aby się bardziej zasymilować, to zmienią sobie imiona.
Lutek mówi, ja będę Lui.
Gutek. Ja będę Gui.
Hubert. To ja nie jadę!!!
Z listów do rozgłośni harcerskiej: Droga Redakcjo! - za wcześnie dochodzę - co robić?? Odpowiedż: Wychodż później!(Razem - 1983)
Do bankiera Rabinowicza przyszedł szatan po duszę. Wyszedł z kredytem.
***
Ten XXI wiek jest jakiś poroniony! Niemcami rządzi baba, USA - czarnuch, a Rosją - abstynent.
***
Starość zaczyna się wtedy, kiedy więcej pieniędzy wydajesz na ratowanie zdrowia, niż na jego rujnowanie.
***
Żyjemy w czasach, kiedy odcięcie prądu oznacza utratę sensu życia.
***
Zima. Doświadczony kierowca Kamaza sprawnie ominął łosia, niedźwiedzia, wilka, lisa i małpę. Dopiero ominąwszy małpę zorientował się, że jedzie przez zoo.
***
Gdzieś w Niemczech:
- Ubyło mi 5 kilo!
- Co, makijaż zmyłaś?
- Nie, nogi ogoliłam.
***
Ludzie z działów IT mają prawdopodobnie najsilniejsze mięśnie odpowiedzialne za wzruszanie ramionami.
***
Ten XXI wiek jest jakiś poroniony! Niemcami rządzi baba, USA - czarnuch, a Rosją - abstynent.
***
Starość zaczyna się wtedy, kiedy więcej pieniędzy wydajesz na ratowanie zdrowia, niż na jego rujnowanie.
***
Żyjemy w czasach, kiedy odcięcie prądu oznacza utratę sensu życia.
***
Zima. Doświadczony kierowca Kamaza sprawnie ominął łosia, niedźwiedzia, wilka, lisa i małpę. Dopiero ominąwszy małpę zorientował się, że jedzie przez zoo.
***
Gdzieś w Niemczech:
- Ubyło mi 5 kilo!
- Co, makijaż zmyłaś?
- Nie, nogi ogoliłam.
***
Ludzie z działów IT mają prawdopodobnie najsilniejsze mięśnie odpowiedzialne za wzruszanie ramionami.
Głupota rządzonych daje władzę rządzącym !
- Schrotflinte
- Posty: 103
- Rejestracja: 2013-03-13, 22:33
- Lokalizacja: Luboń
W parku stały dwa pomniki: nagiej kobiety i nagiego mężczyzny. Stały tak naprzeciw siebie przez wiele lat. Pewnego razu zjawił się aniołek, zrobiło mu się żal figurek i postanowił je ożywić.
Gdy to zrobił, mówi:
- Słuchajcie, ożywiłem was na godzinę, możecie robić, co wam się podoba.
Figurki bez namysłu wskoczyły w krzaki i wydawały tam z siebie różne ciekawe dźwięki: postękiwania, chichoty, jęki...
Po 30 minutach wyskakują z krzaków, a aniołek zdziwiony zauważa:
- Słuchajcie, macie jeszcze pół godziny!
Na to naga kobieta do nagiego mężczyzny:
- To teraz ty trzymasz gołębia, a ja mu sr*m na głowę!
Gdy to zrobił, mówi:
- Słuchajcie, ożywiłem was na godzinę, możecie robić, co wam się podoba.
Figurki bez namysłu wskoczyły w krzaki i wydawały tam z siebie różne ciekawe dźwięki: postękiwania, chichoty, jęki...
Po 30 minutach wyskakują z krzaków, a aniołek zdziwiony zauważa:
- Słuchajcie, macie jeszcze pół godziny!
Na to naga kobieta do nagiego mężczyzny:
- To teraz ty trzymasz gołębia, a ja mu sr*m na głowę!
- Schrotflinte
- Posty: 103
- Rejestracja: 2013-03-13, 22:33
- Lokalizacja: Luboń
Jeżeli chłopak wpatruje się w ust twych korale, to znaczy jedno z dwojga. Albo chce cię pocałować, albo zauważył, że masz wąsy.
***
Bardzo biedna odesska rodzina. Córka woła z łazienki:
- Mame, w wannie jest pająk?
- Hura! Sara, idź do kuchni i wstaw wodę na rosół.
***
Mieszkaniec Chicago Mosze Rosenfeld często chodził na wyścigi i obstawiał ze zmiennym szczęściem. Pewnego dnia zauważył interesującą rzecz. Przed kolejnym wyścigiem do jednego z koni podszedł rabin i pobłogosławił go.
Ku zdziwieniu Rosenfelda koń, nie uważana za faworyta wychudzona chabeta, wygrał wyścig. Podobnie w następnym wyścigu - wygrał koń błogosławiony przez rabina. Przed kolejnym wyścigiem Rosenfeld postawił 50 baksów na kolejnego konia błogosławionego przez rabina i wygrał 250 dolarów. Po tym, konsekwentnie przez kolejne wyścigi obstawiał błogosławione konie. Wygrał 150 tys baksów.
Przed kolejnym wyścigiem, w trakcie dłuższej przerwy, pobiegł do banku i wycofał wszystkie oszczędności. Zdążył podpatrzyć, który koń zainteresował rabina i postawił to, co wygrał plus oszczędności - razem 300 tysięcy baksów. Ku jego rozpaczy koń biegł wolno, a potem potknął się, przewrócił i zdechł na torze.
Zrozpaczony Mosze zaczął biegać po terenie i szukać rabina. Znalazł go i zapytał:
- Rabi, jak to może być, że pobłogosławiony przez ciebie koń, po tym paśmie sukcesów, nawet do mety nie dobiegł, tylko zdechł?!
- Aj, Mosze - westchnął rabin - jak ty byś częściej bywał w synagodze, to byś odróżniał błogosławieństwo od modlitwy za konających.
***
Bardzo biedna odesska rodzina. Córka woła z łazienki:
- Mame, w wannie jest pająk?
- Hura! Sara, idź do kuchni i wstaw wodę na rosół.
***
Mieszkaniec Chicago Mosze Rosenfeld często chodził na wyścigi i obstawiał ze zmiennym szczęściem. Pewnego dnia zauważył interesującą rzecz. Przed kolejnym wyścigiem do jednego z koni podszedł rabin i pobłogosławił go.
Ku zdziwieniu Rosenfelda koń, nie uważana za faworyta wychudzona chabeta, wygrał wyścig. Podobnie w następnym wyścigu - wygrał koń błogosławiony przez rabina. Przed kolejnym wyścigiem Rosenfeld postawił 50 baksów na kolejnego konia błogosławionego przez rabina i wygrał 250 dolarów. Po tym, konsekwentnie przez kolejne wyścigi obstawiał błogosławione konie. Wygrał 150 tys baksów.
Przed kolejnym wyścigiem, w trakcie dłuższej przerwy, pobiegł do banku i wycofał wszystkie oszczędności. Zdążył podpatrzyć, który koń zainteresował rabina i postawił to, co wygrał plus oszczędności - razem 300 tysięcy baksów. Ku jego rozpaczy koń biegł wolno, a potem potknął się, przewrócił i zdechł na torze.
Zrozpaczony Mosze zaczął biegać po terenie i szukać rabina. Znalazł go i zapytał:
- Rabi, jak to może być, że pobłogosławiony przez ciebie koń, po tym paśmie sukcesów, nawet do mety nie dobiegł, tylko zdechł?!
- Aj, Mosze - westchnął rabin - jak ty byś częściej bywał w synagodze, to byś odróżniał błogosławieństwo od modlitwy za konających.
Głupota rządzonych daje władzę rządzącym !
Jak mam czas to sobie leżę i odpoczywam. A jak nie mam czasu to tylko sobie leżę
https://www.youtube.com/watch?v=eWkrQQly6xU
DGST Beaver
DGST Beaver
Na statku stary bosman zaciąga się fajką. Podchodzi do niego marynarz:
- Panie bosmanie, używamy tego samego tytoniu, a jednak aromat pańskiej fajki jest o niebo lepszy od mojego. Niech Pan zdradzi, jak pan to robi?
Bosman na to:
- Ha, chłopcze, mam na to pewien stary sposób. Do tytoniu dodaję zawsze parę włosów łonowych młodej dziewczyny...
Zawinęli do portu, zeszli na ląd, a po powrocie na pokład marynarz podchodzi do bosmana i wręcza mu fajkę mówiąc:
- No, niech pan teraz spróbuje, zrobiłem jak pan radził! Bosman wciąga dym, rozsmakowuje się nim przez chwilę i wypuszcza majestatycznie przez nos:
- Za blisko dupy rwiesz, synku.
- Panie bosmanie, używamy tego samego tytoniu, a jednak aromat pańskiej fajki jest o niebo lepszy od mojego. Niech Pan zdradzi, jak pan to robi?
Bosman na to:
- Ha, chłopcze, mam na to pewien stary sposób. Do tytoniu dodaję zawsze parę włosów łonowych młodej dziewczyny...
Zawinęli do portu, zeszli na ląd, a po powrocie na pokład marynarz podchodzi do bosmana i wręcza mu fajkę mówiąc:
- No, niech pan teraz spróbuje, zrobiłem jak pan radził! Bosman wciąga dym, rozsmakowuje się nim przez chwilę i wypuszcza majestatycznie przez nos:
- Za blisko dupy rwiesz, synku.
TX200 HC_Burris Timberline