Najbliższy weekend
Droga publiczna - zapis ustawowy droga służąca różnym celom, marsze, manifestacje, festyny, biegi, wyścigi samochodowe, rowery itd są to imprezy które wykorzystują drogi publiczne w sposób szczególny. A w pozostałym czasie odbywa się normalny ruch uliczny, który zajmuję większość okresu użytkowania w roku.
Mieszkaniec wie jak chce wiedzieć. Dam Ci przykład kiedyś wydrukowałem 6000 ulotek informujących o zamknięciu ulicy Garbary i wsadziłęm każdemu do skrzynki poprzez POcztę Polską i tak znaleźli się tacy co mówili, że oni nic nie wiedzą.
Droga publiczna to w Polsce droga zaliczona do jednej z kategorii dróg na podstawie ustawy z dnia 21 marca 1985 roku o drogach publicznych (Dz. U. z 2007 r. Nr 19, poz. 115), z której może korzystać każdy, zgodnie z jej przeznaczeniem, z ograniczeniami i wyjątkami określonymi w tej ustawie lub innych przepisach szczególnych.
Mieszkaniec wie jak chce wiedzieć. Dam Ci przykład kiedyś wydrukowałem 6000 ulotek informujących o zamknięciu ulicy Garbary i wsadziłęm każdemu do skrzynki poprzez POcztę Polską i tak znaleźli się tacy co mówili, że oni nic nie wiedzą.
Droga publiczna to w Polsce droga zaliczona do jednej z kategorii dróg na podstawie ustawy z dnia 21 marca 1985 roku o drogach publicznych (Dz. U. z 2007 r. Nr 19, poz. 115), z której może korzystać każdy, zgodnie z jej przeznaczeniem, z ograniczeniami i wyjątkami określonymi w tej ustawie lub innych przepisach szczególnych.
Damian
Nie mamy (nie mam) nic przeciwko takim imprezom kilka razy w roku,
ale blokowanie miasta co weekend lub na cały weekend to lekka przesada.
Przecież trasa takiej imprezy może być tak poprowadzona żeby możliwie jak najmniej utrudniać innym życie.
Niestety odnoszę wrażenie że u nas robi się to wszystko na opak .
Trasa biegnie dookoła całego miasta paraliżując wszystko - po co ?
Sam napisałeś że są to drogi publiczne więc niech służą wszystkim, a nie tylko garstce rowerzystów czy biegaczy blokując 500 czy 600 tysięcy pozostałych w mieście mieszkańców.
Przecież my nie rozstawiamy toru na środku Ronda Rataje tylko szukamy miejsc nikomu nie wadzących - tak samo można zrobić z imprezą dla biegaczy czy rowerzystów.
Nie mamy (nie mam) nic przeciwko takim imprezom kilka razy w roku,
ale blokowanie miasta co weekend lub na cały weekend to lekka przesada.
Przecież trasa takiej imprezy może być tak poprowadzona żeby możliwie jak najmniej utrudniać innym życie.
Niestety odnoszę wrażenie że u nas robi się to wszystko na opak .
Trasa biegnie dookoła całego miasta paraliżując wszystko - po co ?
Sam napisałeś że są to drogi publiczne więc niech służą wszystkim, a nie tylko garstce rowerzystów czy biegaczy blokując 500 czy 600 tysięcy pozostałych w mieście mieszkańców.
Przecież my nie rozstawiamy toru na środku Ronda Rataje tylko szukamy miejsc nikomu nie wadzących - tak samo można zrobić z imprezą dla biegaczy czy rowerzystów.
Pozdrawiam
Marek
Marek
No cóż reasumując trzeb będzie zlikwidować stadion, bo kibicie blokują całe miasto jak przybywają a do tego niszczą, targi wynocha z Poznania, Maltę przenieść np do Kiekrza.
Dyskusja może skłaniać się do jednego nikt nikogo na siłę w Poznaniu nie trzyma, proponuję W-wę tam się dopiero zamyka ulicę.
Rozumiem frustrację ale to nie powód żeby obrażać bez zrozumienia. Biegi czy rowery uliczne to u nas nowum i tak samo trzeba społeczność tego nauczyć i przyzwyczaić jak do naszego strzelania.
Zatraciliśmy obraz weekendu w jego pierwotnym znaczeniu i gonimy po sklepach a i rozwój motoryzacji wpłynął na konflikt. Nie pogodzimy wszystkich więc zaakceptujmy a zapewne będzie się lepie żyło.
Wiecie dobrze, ze działam na różnych sportowych odcinkach, i wiedzcie, że wśród biegaczy propaguje spojrzenie na strzelectwo jako pozytywną formę i nie doszukuję się zła więc spójrzmy na inne sporty, przez ich pryzmat mimo że są nie wygodne dla nas czasami. Kto wie czy kiedyś ktoś z Was nie pobiegnie maratonu i jego spojrzenie z pozycji dużej ilości endorfin się zmieni
Dyskusja może skłaniać się do jednego nikt nikogo na siłę w Poznaniu nie trzyma, proponuję W-wę tam się dopiero zamyka ulicę.
Rozumiem frustrację ale to nie powód żeby obrażać bez zrozumienia. Biegi czy rowery uliczne to u nas nowum i tak samo trzeba społeczność tego nauczyć i przyzwyczaić jak do naszego strzelania.
Zatraciliśmy obraz weekendu w jego pierwotnym znaczeniu i gonimy po sklepach a i rozwój motoryzacji wpłynął na konflikt. Nie pogodzimy wszystkich więc zaakceptujmy a zapewne będzie się lepie żyło.
Wiecie dobrze, ze działam na różnych sportowych odcinkach, i wiedzcie, że wśród biegaczy propaguje spojrzenie na strzelectwo jako pozytywną formę i nie doszukuję się zła więc spójrzmy na inne sporty, przez ich pryzmat mimo że są nie wygodne dla nas czasami. Kto wie czy kiedyś ktoś z Was nie pobiegnie maratonu i jego spojrzenie z pozycji dużej ilości endorfin się zmieni
Damian
Chyba trochę przesadzasz.
Przecież nikt nie pisze że to są nikomu niepotrzebne imprezy.
Mamy tylko zastrzeżenia co do sposobu organizacji i paraliżu miasta.
Biegi można zorganizować naokoło Malty,
rowerki można puścić jedną nitką na Kórnik lub Kostrzyn, a w tym czasie druga nitka byłaby na ruch dwukierunkowy dla samochodów.
Sam chętnie pojechałbym zobaczyć jak współzawodniczą, ale muszę mieć szansę dojazdu, a nie spędzenia kilku godzin w korkach.
Nie trzeba przenosić Malty - wystarczy zorganizować imprezę wokół niej nie blokując przy tym całego miasta.
W zeszłym roku były podobne imprezy - stałem przy Zamenhofa i obserwowałem.
Miały być zrobione przejazdy dla kierowców - jak nie będzie zawodników to autka miały być puszczane przez niektóre skrzyżowania.
Przez kilkanaście minut nie było widać żadnego zawodnika, kolejka samochodów rosła - nikt ich nie przepuścił.
Zamiast psioczyć na wszystkich (na nas) zastanów się co zmienić żeby było lepiej dla organizatorów i mieszkańców.
Chyba trochę przesadzasz.
Przecież nikt nie pisze że to są nikomu niepotrzebne imprezy.
Mamy tylko zastrzeżenia co do sposobu organizacji i paraliżu miasta.
Biegi można zorganizować naokoło Malty,
rowerki można puścić jedną nitką na Kórnik lub Kostrzyn, a w tym czasie druga nitka byłaby na ruch dwukierunkowy dla samochodów.
Sam chętnie pojechałbym zobaczyć jak współzawodniczą, ale muszę mieć szansę dojazdu, a nie spędzenia kilku godzin w korkach.
Nie trzeba przenosić Malty - wystarczy zorganizować imprezę wokół niej nie blokując przy tym całego miasta.
W zeszłym roku były podobne imprezy - stałem przy Zamenhofa i obserwowałem.
Miały być zrobione przejazdy dla kierowców - jak nie będzie zawodników to autka miały być puszczane przez niektóre skrzyżowania.
Przez kilkanaście minut nie było widać żadnego zawodnika, kolejka samochodów rosła - nikt ich nie przepuścił.
Zamiast psioczyć na wszystkich (na nas) zastanów się co zmienić żeby było lepiej dla organizatorów i mieszkańców.
Pozdrawiam
Marek
Marek
Na nikogo nie psioczę próbuje jedynie wskazać na bezsensowność utyskiwania na losem nas mieszczuchów.
Bieg na 5000 ludzi nad Maltą to mnie rozbawiłeś Przepustowość Malty to koło 800 osób żeby nie deptali sobie po piętach.
Popieram każdy sport, każde zajęcie które wpływa na rozwój miasta i zawsze tak będzie, że to stanie się kosztem innych bo ludzie mają swoje pasje i ich pasja zawsze jest najważniejsza.
Zapraszam wszystkich chętnych do organizacji biegu na 4000 ludzi jaki odbędzie się cyklicznie w marcu. Posłużą swoją radą i pomocą. z przyjemnością zaproszę ich do wolontariatu, a wtedy po całej imprezie porozmawiamy
Można zaprosić biegaczy do puszczy Noteckiej a rowerzystów na 50 kółek na torze poznań, ale co im wtedy pokażemy. Miasto promuje się na różne sposoby i to jest jeden z nich akurat pozytywny. 25 lat siedzę w organizacjach różnych sportowych imprez i nie sądzę abym miał złe spojrzenie na organizację imprez pod kontem promocji. Oczywiście rzeczą ludzką jest się mylić.
Chce jedynie wskazać, że frustracja nie wnosi nic nowego a jedynie potęguje spięcia. Sami wiecie, że niechęć do nas strzelających powoduje, że nas strzelających traktuje się jak zło i dlatego mamy takie problemy z pozyskaniem dostępu do broni wszelakiej maści.
Tak wygońmy biegających z miasta ale co osiągniemy płynny ruch i martwe miasto.
Zdaję sobie sprawę że moje wnioski i zdanie jest w klubie źle oceniane, pomimo wieloletniego doświadczenia organizacyjnego, ale cóż do końca roku jakoś trzeba ze mną wytrzymać.
Bieg na 5000 ludzi nad Maltą to mnie rozbawiłeś Przepustowość Malty to koło 800 osób żeby nie deptali sobie po piętach.
Popieram każdy sport, każde zajęcie które wpływa na rozwój miasta i zawsze tak będzie, że to stanie się kosztem innych bo ludzie mają swoje pasje i ich pasja zawsze jest najważniejsza.
Zapraszam wszystkich chętnych do organizacji biegu na 4000 ludzi jaki odbędzie się cyklicznie w marcu. Posłużą swoją radą i pomocą. z przyjemnością zaproszę ich do wolontariatu, a wtedy po całej imprezie porozmawiamy
Można zaprosić biegaczy do puszczy Noteckiej a rowerzystów na 50 kółek na torze poznań, ale co im wtedy pokażemy. Miasto promuje się na różne sposoby i to jest jeden z nich akurat pozytywny. 25 lat siedzę w organizacjach różnych sportowych imprez i nie sądzę abym miał złe spojrzenie na organizację imprez pod kontem promocji. Oczywiście rzeczą ludzką jest się mylić.
Chce jedynie wskazać, że frustracja nie wnosi nic nowego a jedynie potęguje spięcia. Sami wiecie, że niechęć do nas strzelających powoduje, że nas strzelających traktuje się jak zło i dlatego mamy takie problemy z pozyskaniem dostępu do broni wszelakiej maści.
Tak wygońmy biegających z miasta ale co osiągniemy płynny ruch i martwe miasto.
Zdaję sobie sprawę że moje wnioski i zdanie jest w klubie źle oceniane, pomimo wieloletniego doświadczenia organizacyjnego, ale cóż do końca roku jakoś trzeba ze mną wytrzymać.
Damian, nie mam NIC do Ciebie jako osoby więc nie marudź o "wytrzymywaniu", OK? (swoją drogą, pojawiłbyś się wreszcie w jakiś weekend na Torach) Ale szlag mnie trafia jako mieszkańca os. Tysiąclecia na np. kompletny brak informacji. Jeśli nie śledzę na bieżąco lokalnych mediów i lokalnego netu (a muszę???) to o kolejnej imprezie dowiem się próbując wyjechać gdziekolwiek poza ul. Inflancką. Informacja dla mieszkańców ze strony organizatorów? G***o a nie informacja. Organizacja ruchu? G***o a nie organizacja. Ale za to wąsaty się lansuje w mediach jaki to z niego wspaniały prezydent miasta "hał hał". I jak tu mam ograniczyć agresję i niechęć do biegaczy czy rowerzystów???
Steyr HP & TX HC
Taką mam pracę dlatego rzadko się pojawiam na torach, trochę to się zmienia jesienią i zimą.
Nie wylewajmy swojej frustracji na sportowców oni nic nie mogą i tylko startują jak jest okazja.
Ja powiem Ci tak ze swojej strony zmieniłem układ startu i bramę startu przeniosłem na wysokość Park Hotel, aby można było wyjechać w prawo z osiedla w Baraniaka.
A wszystko po własnych analizach jako organizatora i odpowiedzialnego za trasę.
Pan G czy inny kiedyś się zmieni ale możecie mi wierzyć bo znam go osobiście dość blisko i to był człowiek wraz z Maciejem Frankiewiczem którzy wysłuchali nas i otworzyli miasto na biegaczy i nie tylko.
przy 600 tys ludzi nie da się dogodzić wszystkim - POKÓJ BRACIA POKÓJ
Nie wylewajmy swojej frustracji na sportowców oni nic nie mogą i tylko startują jak jest okazja.
Ja powiem Ci tak ze swojej strony zmieniłem układ startu i bramę startu przeniosłem na wysokość Park Hotel, aby można było wyjechać w prawo z osiedla w Baraniaka.
A wszystko po własnych analizach jako organizatora i odpowiedzialnego za trasę.
Pan G czy inny kiedyś się zmieni ale możecie mi wierzyć bo znam go osobiście dość blisko i to był człowiek wraz z Maciejem Frankiewiczem którzy wysłuchali nas i otworzyli miasto na biegaczy i nie tylko.
przy 600 tys ludzi nie da się dogodzić wszystkim - POKÓJ BRACIA POKÓJ
Damianie,
Ustosunkuje się do twych wypowiedzi, bo zacytowałeś mnie w swym pierwszym poście. Wulgaryzm i to delikatny był jeden, a widząc co władze miasta robią z tym miastem mam do tego pełne prawo (PEKA, GOAP, Nowy pseudo dworzec PKP/PKS itp. itd.).
Nie mam nic przeciwko rowerzystom, biegaczom, rolkarzom itp. itd. Bardzo dobrze, że ludzie chcą oglądać i uprawiać sport inny niż piłka nożna. Nie ma sensu rozpisywać się nad zaletami jakiegokolwiek sportu, bo to nie o to chodzi. Pytanie jest dlaczego przez tego rodzaju imprezy (jakiekolwiek) trzeba paraliżować pół miasta? Może ci co idą w sobotę czy niedzielę na zakupy nie mogą normalnie w tygodniu tego zrobić bo pracują, zajmują się dziećmi i w ogóle nie mają czasu?
Dlaczego nie można tych tras zaplanować szerokimi dwupasmowymi ulicami, do tego najlepiej na obrzeżach miasta? Dlaczego koniecznie trzeba pchać się do ścisłego centrum? Gdyby jeszcze Poznań miał świetną infrastrukturę drogowo-komunikacyjną, ale stanęły nie tylko samochody, ale i autobusy i tramwaje. Jak wytłumaczysz to pasażerom z biletami czasowymi?
Nie rozumiem jak miasto ma się promować poprzez imprezy sportowe w centrum miasta? Nie wystarczą imprezy organizowane w mieście, ale poza centrum? Czy nie lepsza promocja to niskie podatki, sprawa infrastruktura czy duża liczba ofert pracy?
Ustosunkuje się do twych wypowiedzi, bo zacytowałeś mnie w swym pierwszym poście. Wulgaryzm i to delikatny był jeden, a widząc co władze miasta robią z tym miastem mam do tego pełne prawo (PEKA, GOAP, Nowy pseudo dworzec PKP/PKS itp. itd.).
Nie mam nic przeciwko rowerzystom, biegaczom, rolkarzom itp. itd. Bardzo dobrze, że ludzie chcą oglądać i uprawiać sport inny niż piłka nożna. Nie ma sensu rozpisywać się nad zaletami jakiegokolwiek sportu, bo to nie o to chodzi. Pytanie jest dlaczego przez tego rodzaju imprezy (jakiekolwiek) trzeba paraliżować pół miasta? Może ci co idą w sobotę czy niedzielę na zakupy nie mogą normalnie w tygodniu tego zrobić bo pracują, zajmują się dziećmi i w ogóle nie mają czasu?
Dlaczego nie można tych tras zaplanować szerokimi dwupasmowymi ulicami, do tego najlepiej na obrzeżach miasta? Dlaczego koniecznie trzeba pchać się do ścisłego centrum? Gdyby jeszcze Poznań miał świetną infrastrukturę drogowo-komunikacyjną, ale stanęły nie tylko samochody, ale i autobusy i tramwaje. Jak wytłumaczysz to pasażerom z biletami czasowymi?
Nie rozumiem jak miasto ma się promować poprzez imprezy sportowe w centrum miasta? Nie wystarczą imprezy organizowane w mieście, ale poza centrum? Czy nie lepsza promocja to niskie podatki, sprawa infrastruktura czy duża liczba ofert pracy?
Chyba podchodzisz do tego zbyt emocjonalnie i uogólniasz. Klub to trochę więcej niż 3 czy 4 osoby. Zamiast pisać elaboraty to tak jak napisał Marcin, lepiej byś przyjechał postrzelać na tory.DAMDAR pisze:Zdaję sobie sprawę że moje wnioski i zdanie jest w klubie źle oceniane, pomimo wieloletniego doświadczenia organizacyjnego, ale cóż do końca roku jakoś trzeba ze mną wytrzymać.
Bo ja myślałem, że "Miś" to film fabularny, a to jest dokument.
A niech se startują jak chcą i niech im będzie na zdrowie. Ja to przeżyję i inni mieszkańcy też. Tylko jedna sprawa - naprzeciwko mojego bloku właśnie drą asfalt i zabierają się do naprawy chodnika przed 4-ma klatkami. Jakimś cudem firma za to odpowiedzialna zdołała wydrukować parę kartek A4 i uprzedzić na czas wszystkich mieszkańców, że w dniach x-y parkowanie z jednej strony ulicy jest mocno niewskazane.DAMDAR pisze:Nie wylewajmy swojej frustracji na sportowców oni nic nie mogą i tylko startują jak jest okazja.
Organizatorzy imprezy obliczonej na kilkaset-kilka tysięcy osób nie mogą wydrukować kilkudziesięciu kartek i rozlepić ich kilka dni wcześniej w 20-30 klatkach schodowych?
Steyr HP & TX HC
To jeszcze coś ode mnie. Ja przez rowery nie dotarłem na trening i nie podobało mi się to. Szanuje biegaczy i rowerzystów ale nie mogę zaakceptować terroru kilku tysięcy ludzi wobec większości. I nie ma się co pieklić że ludzie są tacy i tacy i nie rozumieją biegaczy czy rowerzystów ale trzeba wszystko robić z głową. W zeszłym roku 11 listopada chciałem wyjechać z Lubonia, do rodziny, na święta. Mam do tego prawo? Myślę że mam. Ale dupa nie dało się bo był bieg i nie dało się opuścić Lubonia żadną z dróg. A to jest chore. A co w tym wszystkim jest najsmutniejsze i o tym wspominał już Mazgier. Dzięki takiemu cudownemu organizowaniu niestety ale narasta agresja, ale nie do organizatora a do biegaczy czy służb obsługujących imprezę i bardzo się dziwie że społeczność biegaczy sie na takie coś godzi. My wiatrówkowicze wiemy że ludzie za nami nie przepadają wiec chowamy się żeby ludziom w oczy się nie rzucać. I tak sobie myślę że gdyby zorganizować biegi poza centrum biegacze wiecej by zyskali w oczach poznaniaków niż w sytuacji tak jak jest teraz I jak widać wszyscy z wyjątkiem organizatora mają podobne danie więc może warto wsłuchać się w głos ludzi a nie walić focha.
-
- Posty: 1121
- Rejestracja: 2013-06-11, 19:26
- Lokalizacja: Poznań