Nieco zainspirowany tekstem Kol. Ceer nieśmiało powspominam.Ceer pisze:Niestety, w pełni rozumiem problemy związane z robieniem sylwetek. Tak jak to ktoś trafnie zauważył, są one w różnym stopniu popularne w kraju. Są ośrodki mocne, gdzie strzela się dużo i jeździ na zawody. U nas to dopiero raczkuje, jak widać.mariusz.w pisze:
Ceer, nie jest łatwo, 2 razy na naszych na Brzozowej Górce rozstawialiśmy tory ale 2 niedziele wszyscy byli tak zmachani, że nie było komu strzelać, dosłownie ani jedna osoba nie podeszła do toru :( mimo iż wszyscy mieli karabiny, a jeśli chodzi o pistolet ...
to już całkiem jest masakra. Ilość skutecznych pistoletów jest tak mała, że prawdopodobnie było by jeszcze gorzej niż w karabinkach
Koncepcja może być tylko taka jak na Waszych zawodach, czyli spotkanie 2 dniowe, gdzie sobota to różnego rodzaju zmagania strzeleckie mniej lub bardziej popularne wśród zawodników zakończone nHFT i dopiero w niedziele zawody FT/HFT lub iść jeszcze krok dalej i dwa dni FT/HFT i w sobotę po zawodach strzelanie sylwetek i innych kategorii, badzo podobała mi się pomysłowość Wikingów w tej kwestii na Ich Wiejskiej Chacie, gdzie były dodatkowo spinnery, sylwetki karabin + pistolet, karabin na 50m oraz nHFT
Ale na to potrzeba czasu i siły :)
.
Ja osobiście byłem tylko raz na zawodach, właśnie z myślą o sylwetkach i mam nadzieję, że jeśli dożyję to i za rok przyjadę postrzelać - o ile będą sylwetki :)
Dla przykładu - zerknąłem w kalendarz imprez sylwetkowych i widzę, że jesienią w kraju tylko DSSR robi Puchar sylwetkowy - będą jeszcze 3 zawody. Gdyby to było z 200 km, może bym i rozważył przyjazd (pomimo moich "wyników", po prostu dla frajdy z udziału), ale na koniec kraju, tylko by postrzelać przez 20 minut do sylwetek z pistoletu ... nie skusze się.
I tak zapewne podchodzi do sprawy większość pistoletowców. Przyjadą - być może - na zawody w rejonie, ale już Wyprawa dla 20 minut strzelania, nie zawsze skusi...
Mam nadzieję, że WSST Strzelec nie zapomni o choćby okazjonalnym, jak np. podczas Mistrzostw Wielkopolski, wplataniu sylwetek pistola w program, bo tylko tak da się coś zmienić i spopularyzować tę konkurencję w rejonie.
Z obserwacji ludzi wiem, że właśnie jakieś cykliczne minizawody, liczenie punktów, puchar sezonowy - to potrafi ruszyć wielu z domu i zachęcić do udziału. Wówczas też większa jest szansa na "przechwycenie" jakichś ludków znikąd, którzy szperając w sieci widzą kilka terminów w sezonie i na któryś są w stanie się wybrać. A jak już raz przyjadą, to później będą truć na forum o tym, by sylwetki robić częściej w zawodach
Z Sylwetkami w naszej okolicy (podkreślenia w tekście moje) nie jest zupełnie tak, że "raczkujemy".
Były I, II, III a potem IV Sylwetki z opcją rozwoju do największych zawodów w kraju. Jak policzysz uczestników na fotce, to było już dobre 50 sztuk!!
https://picasaweb.google.com/kombatanti ... Chemicznej#
I tu pojawił się zasadniczy problem: chętni do roboty przy takiej liczbie uczestników (a było zwykle 5 konkurencji, bo jeśli ktoś jechał ze Szczecina czy z Wrocka, to warto żeby postrzelał trochę więcej).
Apel jeden, potem drugi, prawie zero konkretnych deklaracji. Poza takimi "ja przyjdę i pomogę", które można w 4 litery wsadzić, bo każdemu trzeba podać w rękę młotek, śrubkę, palik i jeszcze pokazać co ma z tym zrobić. No i w skrócie "ChBS - Mikołaja nie będzie...". Od tamtej pory odbyły się tylko kilkakrotnie spotkania w bardzo ograniczonym zakresie:
https://picasaweb.google.com/kombatanti ... Sylwetki09#
https://picasaweb.google.com/kombatanti ... icznaVI10r#
https://picasaweb.google.com/kombatantiela/Andrzejki10#
https://picasaweb.google.com/kombatanti ... kiWiosna11#
https://picasaweb.google.com/kombatanti ... kiWiosna12#
Jeśli będzie ktoś chętny aby to pociągnąć, to "ja przyjdę i pomogę"....
A.