Fakt, na Czarnucha dziś wiało, ale myślę że niewiele mocniej niż na torach. Swoją drogą na taką impre jak MMP to ja zerował bym się raczej gdzieś na zamkniętej hali, coby ustawić zero "na 100%".
A dzisiejszy wiatr nie przeszkodził w strzelaniu sylwetek. Po jakimś czasie zabrakło mi picia, ale widzę że jakieś 100 metrów na "jedenastej" ode mnie są jakieś ziomki przy aucie, wiec wale do nich bo może coś mają.
Okazało się, że te ziomki to sympatyczna parka konsumująca grilla. Dali flaszke wody a ja pózniej dałem im postrzelać,więc chyba jesteśmy kwita
Tak im się spodobało, że za tydzień mają już być na zawodach. Dziewczyna to długowłosa brunetka imieniem Sara, a facet hm...nie pamiętam
Okazało się też, że mają jakąś swoją wiatrówkę, więc tymbardziej git